Fiodor Łapin o odwołaniu Polsat Boxing Night: To przykra sytuacja dla nas wszystkich
W programie "Koloseum" eksperci rozmawiali o odwołanej gali Polsat Boxing Night. Na ten temat wypowiedzieli się Fiodor Łapin - wiceprezes zarządu Polsat Boxing Promotion oraz Przemysław Saleta - ekspert Polsatu Sport.
W środę organizatorzy postanowili odwołać galę Polsat Boxing Night. Zaczęło się od kontuzji barku byłego mistrza świata Steve'a Cunninghama, który miał się zmierzyć z Nikodemem Jeżewskim. Organizatorzy znaleźli wartościowe zastępstwo. Z Polakiem miał walczyć Samuel Kadje. Niestety kilka dni temu poważnej kontuzji kręgosłupa doznał bohater drugiej walki wieczoru. Youri Kalenga miał być rywalem z niebezpiecznego Sergieja Radczenki. Rezonans wykazał u Kongijczyka przepuklinę kręgosłupa, która wykluczyła go nie tylko z walki, ale na co najmniej miesiąc z treningów.
Zobacz także: Gala Polsat Boxing Night odwołana! Kontuzje bohaterów dwóch głównych walk pokrzyżowały plany organizatorów
- To bardzo przykra sytuacja dla nas wszystkich. Przede wszystkim dla uczestników, bo to przecież wiele dni ciężkich treningów, poświęcenia, zwolnień z pracy. Również dla organizatorów i telewizji. Uważam, że zmiana rywala Nikodema Jeżewskiego (Samuel Kadje zastąpił Steve'a Cunninghama - przyp.red.) była dobra, to jednak wypadnięcie Youriego Kalengi sprawiło, że karta Polsat Boxing Night stała się słabsza. Stąd też decyzja o wycofaniu tej gali - powiedział w programie "Koloseum" Fiodor Łapin.
Organizatorzy próbowali do samego końca ratować wydarzenie.
- Ta impreza mogłaby istnieć jako Polsat Boxing Promotions. Nie jako Polsat Boxing Night. Próbowaliśmy do ostatniej chwili. Szukaliśmy zastępców, bo szkoda nam było poświęcenia wszystkich zawodników - dodał.
Co o tym wszystkim sądzi Przemysław Saleta?
- Decyzja na pewno była słuszna. Czasami tak się w boksie zdarza, że walki są odwoływane. W Anglii na przykład starcie Dilliana Whyte'a z Otto Wallin zostało anulowane kilka dni przed terminem. Od czasu do czasu gale są odwoływane. W tym wypadku ma to sens, gdyż tutaj wypadły dwie walki, które miały "ciągnąć" to wydarzenie. To też biznes i wszystkim zależy, by ludzie oglądali taką galę. Bez nazwisk nie ma oglądalności - stwierdził.