PlusLiga: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle górą w hicie 4. kolejki
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Projekt Warszawa 3:2. Skrót meczu
Damian Wojtaszek: Bartosz Kwolek nagle źle się poczuł. Nie wiadomo, co się stało
Łukasz Kaczmarek: Za dużo błędów z naszej strony
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Projekt Warszawa w szlagierowym meczu 4. kolejki PlusLigi. Spotkanie było bardzoz zacięte. By wyłonić zwycięzcę, potrzebne było pięć setów.
Przed pierwszym gwizdkiem drużyny w ligowej tabeli dzielił jeden punkt. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zajmowała 1. miejsce z dorobkiem dziewięciu punktów, natomiast zawodnicy Projektu Warszawa z ośmioma "oczkami" plasowali się na 3. lokacie.
Bilans bezpośrednich spotkań wskazuje na gospodarzy. Według danych PlusLigi obie drużyny rozegrały 52 mecze między sobą, z czego w 43 triumfowali kędzierzynianie, a tylko 9 wygrywał stołeczny zespół. Ostatnia wygrana warszawskiej drużyny to 20 listopada 2019 roku i triumf 3:2 na wyjeździe.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Aleksander Śliwka 1:0. Kolejne akcje drużyny grały punkt za punkt 4:4. W dalszej części premierowej odsłony meczu drużyny grały bardzo równo, wystrzegając się prostych błędów. Po stronie ZAKSY w ataku dobrze spisywał się Łukasz Kaczmarek (15:15). Z kolei po stronie gości nie do zatrzymania był Igor Grobelny (19:20). W końcowej fazie tej partii nie brakowało emocji. Przyjezdnych należało pochwalić za dobry serwis Jakuba Kowalczyka oraz świetne czytanie gry rywali na siatce i ustawianie szczelnego bloku 21:21. Tę część meczu rozstrzygnęła gra na przewagi (24:24). Więcej zimnej krwi zachowali warszawianie. Ostatnie dwa punkty zdobył Grobleny, który najpierw posłał asa serwisowego na stronę przeciwników, a następnie popisał się skutecznym atakiem z szóstego metra (27:25).
Gospodarze szybko wyciągnęli wnioski z porażki. Kolejnego seta od serii świetnych zagrywek rozpoczął Norbert Huber (9:5). Zawodnicy Projektu robili, co w ich mocy, aby nawiązać równą walkę z przeciwnikiem (11:13). Jednak sytuację na parkiecie kontrolowali kędzierzynianie. Jednak do końca tej partii warunki gry dyktowali podopieczni Gheorghe Cretu. Ostatni punkt zdobył Kamil Semeniuk (25:18).
Trzecia odsłona sobotniego meczu w Kędzierzynie-Koźlu to popisowa gra siatkarzy Projektu Warszawa w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła (11:5). W ataku nie do zatrzymania był Dusan Petkovic oraz Grobleny. Z kolei ZAKSA miała bardzo dobrze problemy z utrzymaniem pozytywnego przyjęcia (9:16). Na niewiele zdały się zmiany w składzie gospodarzy. Podopieczni Andrei Anastasiego pewnie zwyciężyli do 14. W ostatniej akcji w polu serwisowym pomylił się Śliwka.
W czwartym secie role się odwróciły. To zespół z Kędzierzyna-Koźla dominował na parkiecie w każdym elemencie. Warszawianie stracili na skuteczności w ataku. Bardzo pewnie ZAKSA wygrała tę partię do 18. A tego seta zakończył błąd w ataku Jana Fornala.
Tie-break dużo lepiej zaczął się dla zawodników Grupy Azoty ZAKSY. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał Kaczmarek (3:1). Gospodarze przed zamianą stron powiększyli przewagę do trzech oczek (8:5). Po krótkiej przerwie podopieczni trenera Gheorghe Cretu w pełni kontrolowali sytuację na parkiecie. W końcówce zawodnicy Projektu mieli problemy z przyjęciem zagrywek Śliwki. Spotkanie zakończyła autowa zagrywka Fornala (15:9).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Projekt Warszawa 3:2 (25:27, 25:18, 14:25, 25:18, 15:9)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: David Smith, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Nobert Huber, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka - Erik Shoji (libero) - Bartłomiej Kluth, Michał Kozłowski, Wojciech Żaliński, Krzysztof Rejno
Projekt Warszawa: Igor Grobelny, Piotr Nowakowski, Dusan Petkovic, Bartosz Kwolek, Andrzej Wrona, Angel Trinidad de Haro - Damian Wojtaszek (libero) - Jakub Kowalczyk, Jay Blankenau, Mateusz Janikowski, Jan Fornal, Michał Superlak
Przejdź na Polsatsport.pl