Sebastian Przybysz zwrócił się do Bruno Santosa: Powiedziałem mu, żeby się uśmiechnął, ale...
W sobotę odbędzie się gala KSW 64, podczas której dojdzie m.in. do walki Sebastiana Przybysza z Bruno Augusto dos Santosem. Transmisja KSW 64 w systemie PPV.
Igor Marczak: Intensywna wymiana spojrzeń podczas "face to face". Co powiedziałeś do Bruno Santosowi?
Sebastian Przybysz: Cały czas próbował robić groźną minkę. Powiedziałem mu, żeby się uśmiechnął, ale chyba nie do końca mnie zrozumiał, bo nie rozumie angielskiego. Mówiłem "smile, chill out", ale widziałem, że nie kuma, więc pokazałem mu, o co mi chodzi, za pomocą swojego uśmiechu. Dopiero wtedy zrozumiał i się faktycznie uśmiechnął.
ZOBACZ TAKŻE: KSW 64: Bombardier przygotowywał się do walki z pomocą Artura Szpilki. Co na to Mariusz Pudzianowski?
Ty chyba z reguły podczas "face to face" musisz mocno nad sobą panować, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
Była ta rozmowa z Bruno i myślałem, że będzie jakiś "dym". Wyszedł jednak na luzie i trochę przystopował to wszystko, więc chyba wycofał się już z tego, że będę dla niego łatwą walką.
Śmialiście się z Mariuszem Pudzianowskim, że jeden "Pudzian" to dwóch Sebastianów Przybyszów.
Nie, nie. To jest inaczej. Jeden Przybysz to pół "Pudziana" (śmiech).
To ilu Przybyszów to "Bombardier"?
Tego w "Przybyszach" nie wyliczymy, niestety.
Dwóch wysokich, jak na kategorię kogucią, zawodników. Bruno będzie ci odpowiadał stylowo?
Patrząc na to, co prezentował w klatce, wydaje mi się, że będzie mi odpowiadał. Czy będzie tak finalnie? Okaże się dopiero przy pierwszych wymianach.
Jak szło zbijanie kilogramów?
Z rana, gdy wszedłem na wagę, okazało się, że brakuje jeszcze 100 g. i musiałem to szybko dobić. Jak porównywałem moją wagę do tej z KSW, wyszło, że jest około 100 g. przekłamania, więc spodziewałem się, że gdy wejdę na swoją i pokaże mi ona odpowiednią wagę, to na KSW będzie też okej. Okazało się, że jednak tak nie było. Poza tym, było dobrze. Cały czas z uśmiechem na twarzy "robiłem" te ostatnie kilogramy i czułem się przy tym świetnie.
Stanąłeś obok Daniela Rutkowskiego, który jest troszkę niższy od ciebie. Nie wykluczasz w przyszłości startów w piórkowej?
Na razie o tym nie myślę, zbijam wagę do kategorii koguciej. Jeśli będę miał problemy z tą wagą, to pewnie wtedy właśnie przeniosę się kategorię wagową wyżej. Póki co, nie widzę tego. Wydaje mi się, że dalej jestem "za małym" zawodnikiem na "66".
Po tym co zobaczyliśmy w trailerze gali - w sobotę czekają nas narodziny gwiazdy?
Mam nadzieję, że tak. I to nie będzie ta brazylijska gwiazda, tylko polska.
Przejdź na Polsatsport.pl