Mariusz Pudzianowski zdradził, co pomyślał, kiedy Bombardier na niego ruszył
Mariusz Pudziankowski (16-7, 11 KO) zdradził, co pomyślał, kiedy na początku ich walki Bombardier (2-1, 2 KO) na niego ruszył. "Pudzian" znokautował Senegalczyka w 18 sekund na gali KSW 64.
Były strongman stwierdził, że chciał, żeby walka z Bombardierem trwała dłużej.
- Byłem przygotowany na pełny dystans. Chciałem, żeby ten pojedynek trwał przynajmniej półtorej rundy, żeby pokazać ludziom, że trenuję, nie obijam się i potrafię walczyć. Chciałem go znokautować. Widziałem jego poprzednie walki w zapasach i wiedziałem jak się porusza. Przez to, że nie ma aż takiego doświadczenia, to robi dziury w gardzie. Ja znalazłem tę lukę i udało mi się ją wykorzystać - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Wyniki i skróty walk na gali KSW 64 (WIDEO)
Pudzianowski zdradził, co pomyślał, kiedy rywal na niego ruszył.
- Pomysł był taki, żeby mu pokazać, że moje ciosy bolą. Po pierwszym kopnięciu prawie się wywrócił. Później za blisko podszedłem. Kiedy zobaczyłem, jak na mnie ruszył, to pomyślałem "o mamo" i ustrzeliłem go bombą. Trafiłem w punkt. To było bardzo mocne uderzenie, a nie lekkie machnięcie. Po tym zgasło mu światło - skomentował.
Senegalczyk po walce nie wiedział, czemu pojedynek został zakończony.
- On nie miał pojęcia, co się stało. Był otumaniony. Tak się dzieje, kiedy dostaniesz taki nokaut. Dobrze, że sędzia przerwał walkę, bo mógłby jeszcze dwa razu uderzyć, a to byłoby niepotrzebne - stwierdził.
"Pudzian" opowiedział także o swoim podejściu do występów w klatce.
- Ja nie chcę mierzyć się z młodymi chłopakami. Niech oni walczą między sobą o pasy. Ja już osiągnąłem wszystko, co chciałem. Jestem sportowo spełniony pod każdym względem. Chciałem być najsilniejszy na świecie - byłem. Chciałem się dobrze bić - radzę sobie, krzywdy mi nikt nie zrobi. Zaczynałem od zera, chodząc na budowę. Teraz wchodzę to salonu Mercedesa, wskazuje palcem i mówię "chcę tego". Kiedyś jeździłem starym maluchem i pożyczałem od ojca pieniądze na paliwo. Ciężką pracą można do czegoś dojść - powiedział.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl