Argumentów za Czesławem Michniewiczem coraz mniej

Piłka nożna
Argumentów za Czesławem Michniewiczem coraz mniej
fot. PAP
Czesław Michniewicz jest już pogodzony z tym, co może go spotkać.

Argumentów przemawiających za pozostaniem Czesława Michniewicza w Legii Warszawa jest coraz mniej. Kastrofalne wyniki w lidze, coraz więcej konfliktów wewnątrz drużyny - to sprawia, że szkoleniowiec jest wyczerpany sytuacją wokół drużyny.

Po zakończeniu - zakończonego porażką 1-4 - meczu w Gliwicach z Piastem Czesław Michniewicz długo nie mógł dojść do siebie. Widać to było na obrazkach telewizyjnych po ostatnim gwizdku, gdy kamery pokazały twarz załamanego szkoleniowca. Na konferencji prasowej 51-letni trener poprosił, by nie zadawać mu pytań.

 

W Legii zgasł mistrzowski duch

 

Legia praktycznie straciła szansę na mistrzostwo. To była jej siódma porażka w sezonie na 10 rozegranych spotkań. Mistrz Polski, mający dwa mecze zalegle, jest tylko jedną pozycję nad strefą spadkową. Do prowadzącego Lecha traci 18 punktów. Matematyczne szanse na obronę tytułu zmalały po tej kolejce do około 2-3 procent.

 

Michniewicz jeszcze pozostał na stanowisku, ale jest już bardzo mało argumentów na jego obronę. Trener stracił panowanie nad tym, co się dzieje z prowadzoną przez niego drużyną. Jeszcze przed meczem w Gliwicach od drużyny zostało odsuniętych czterech zawodników: Lirim Kastrati, Mattias Johanson, Lindsay Rose, Jurgen Celhaki. Z Piatem Legia miała zaledwie pięciu rezerwowych.

 

ZOBACZ TAKŻE: Iwanow: Michniewicz już wie...

 

Drużyna jest skłócona, rozbita. Widać to na boisku. Już dawno zgasł w niej mistrzowski duch.

 

Michniewicza broniły wyniki w Europie i wielu przyjaciół

 

Przez długie tygodnie tego sezonu wytłumaczeniem słabszych wyników w lidze była dla Michniewicza przeszłość. Od kilku lat Legia słabiej gra na początku sezonu, głównie z powodu równoległych występów w eliminacjach europejskich pucharów, ale potem odrabiała straty. Tym razem warszawski zespół przekroczył dopuszczalny limit porażek. Dawno nie było tak źle. A cztery mecze z rzędu legioniści przegrali po raz ostatni 20 lat temu.

 

Czy można to wytłumaczyć kontuzjami? Legia jest najbogatszym polskim klubem. Prezes, trener i dyrektor sportowy mieli możliwości, by zbudować szeroki skład, złożony również z wartościowych zmienników. Ale to się jak widać nie udało.

 

Michniewicza broniły wyniki w Europie. Awansował do Ligi Europy, co było niewątpliwym sukcesem, a w pierwszych dwóch meczach ze Spartakiem Moskwa i Leicester Legia odniosła zwycięstwa. W czwartek przegrała w Neapolu 0-3, dzielnie broniąc się do 75. minuty. Wciąż ma szansę, by grać na wiosnę przynajmniej w Lidze Konferencji.

 

Więcej na Interia.pl.

Interia.pl
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie