Fortuna Puchar Polski: KKS postraszył RKS! Ale to Raków w grze o trofeum jest
Fortuna Puchar Polski: KKS Kalisz - Raków Częstochowa. Skrót meczu
Mateusz Wdowiak: Doznałem urazu barku
Bartosz Waleńcik: Raków Częstochowa postawił nam trudniejsze warunki niż Pogoń Szczecin
We wtorkowym meczu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski pomiędzy KKS-em Kalisz a Rakowem Częstochowa nie było niespodzianki. Faworyzowana drużyna gości wygrała 2:1 i tym samym awansowała do kolejnej rundy. O zwycięstwie zadecydowała końcówka pierwszej połowy.
Częstochowianie to wicelider PKO BP Ekstraklasy i obrońca krajowego pucharu, podczas gdy ekipa z Kalisza plasuje się w środkowej strefie drugiej ligi, ale w poprzedniej rundzie potrafiła wyeliminować Pogoń Szczecin, licząc na jeszcze większą sensację we wtorkowy wieczór. Warto zaznaczyć, że KKS w poprzednim sezonie do samego końca walczył o awans do Fortuna 1. Ligi, ale w finale barażu przegrał z innym zespołem z Częstochowy - Skrą 0:3. Z kolei podopieczni Marka Papszuna mieli już na rozkładzie innego drugoligowca w Pucharze Polski - Stal Rzeszów, którą pokonali 4:2.
Czerwono-niebiescy nie zlekceważyli ambitnego przedstawiciela eWinner 2. ligi i zgodnie z planem prowadzili grę. Długo jednak utrzymywał się wynik bezbramkowy. To, co najciekawsze wydarzyło się w samej końcówce pierwszej połowy. Faulowany w polu karnym był Vladislavs Gutkovskis, a arbiter po weryfikacji VAR wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykorzystał Valerian Gvilia. To była 37. minuta spotkania.
Zobacz także: Fortuna Puchar Polski: Lechia Gdańsk za burtą! Sensacyjne zwycięstwo trzecioligowca
Jeszcze przed przerwą, gola do szatni po indywidualnej akcji strzelił Mateusz Wdowiak. Niepewnie interweniował w tej sytuacji golkiper KKS-u Maciej Krakowiak, chociaż należy dodać, że uderzenie było z bliskiej odległości.
Prowadzenie wicemistrzów Polski 2:0 do przerwy sugerowało, że w drugiej połowie RKS będzie kontrolował przebieg wydarzeń i dążył do podwyższenia rezultatu. Faktycznie, częstochowianie byli bardzo blisko zdobycia kolejnej bramki, a swoje dogodne okazje mieli m.in. Patryk Kun oraz Gutkovskis. Ekipie z Kalisza towarzyszyło szczęście lub dobrze interweniował w bramce Krakowiak.
Gospodarze wcale nie ograniczali swojej gry do defensywy, ponieważ sami chcieli zagrozić bramce faworyta. Trybuny w Kaliszu eksplodowały w 85. minucie, kiedy po zamieszaniu w polu karnym piłkę głową do siatki skierował Bartosz Walencik. To dało nadzieje gospodarzom na doprowadzenie do remisu i do dogrywki.
W samej końcówce emocji nie brakowało. KKS nie miał nic do stracenia i dążył do wyrównania. Był nawet blisko, lecz ostatecznie nie dał rady strzelić drugiego gola. Raków z lekkimi problemami, ale zasłużenie wygrał 2:1 i awansował do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski.
KKS Kalisz - Raków Częstochowa 1:2 (0:2)
Bramki: Walencik 85 - Gvilia 37, Wdowiak 45+1
KKS Kalisz: Maciej Krakowiak - Karol Smajdor, Bartosz Waleńcik, Filip Kendzia, Mateusz Gawlik, Mateusz Mączyński - Bartłomiej Putno (82. Bartłomiej Maćczak), Andrzej Kaszuba (67. Toni Segura), Mateusz Wysokiński (46. Michał Borecki), Daniel Kamiński (67. Nikodem Zawistowski) - Mateusz Majewski (78. Piotr Giel)
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Giannis Papanikolaou, Tomas Petrasek, Milan Rundić - Wiktor Długosz (67. Fran Tudor), Walerian Gwilia, Ben Lederman (46. Zoran Arsenić), Daniel Szelągowski, Fabio Sturgeon (59. Patryk Kun), Mateusz Wdowiak (67. Ivi Lopez) - Vladislavs Gutkovskis (85. Jakub Arak)
Przejdź na Polsatsport.pl