Maciej Skorża: Cel osiągnięty, martwi słaba skuteczność
Piłkarze Lecha Poznań nie mieli większych problemów z wywalczeniem awansu do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Lider PKO BP Ekstraklasy we wtorek pokonał trzecioligową Unię Skierniewice 2:0. – Nasz cel został osiągnięty, ale martwi słaba skuteczność – przyznał trener gości Maciej Skorża.
Przyjazd najlepszego obecnie zespołu ekstraklasy do Skierniewic był dla miejscowych kibiców dużym świętem i nagrodą za triumf piłkarzy Unii w wojewódzkim finale Pucharu Polski oraz wyeliminowanie w pierwszej rundzie Concordii Elbląg (2:0). Za to dla sztabu szkoleniowego Lecha konfrontacja z zespołem z czwartego poziomu rozgrywkowego w kraju była dobrą okazją do przeglądu kadr.
Zobacz także: Lech Poznań wyeliminował Unię Skierniewice
Trener Maciej Skorża w porównaniu do ostatniego ligowego meczu w wyjściowej jedenastce dokonał aż ośmiu zmian. Roszady nie wpłynęły jednak na postawę lidera ekstraklasy. Goście zaatakowali od początku i za sprawą Daniego Ramireza objęli prowadzenie już w 9. minucie. Hiszpan miał też udział przy drugim golu drużyny z Poznania, kiedy po jego mocnym zagraniu w 22 minucie piłkę do własnej bramki skierował Bartosz Broniarek. Więcej bramek już nie padło, choć Lech miał jeszcze kilka dobrych okazji do odniesienia bardziej okazałego zwycięstwa.
Skorża podsumowując spotkanie wskazał, że najważniejszym celem jego zespołu było wywalczenie awansu do kolejnej rundy PP.
– To się dokonało i nasz cel został osiągnięty. Graliśmy na boisku drużyny, która zaprezentowała bardzo ambitną postawę i nieustępliwość. Martwi mnie nasza słaba skuteczność pod bramką przeciwnika i to był największy mankament z naszej strony – ocenił trener.
Zwrócił uwagę, że w Lechu zagrało wielu zawodników, którzy w tym sezonie nie są podstawowymi piłkarzami poznańskiej drużyny. Podkreślił, że cieszy go m.in. powrót do gry po kontuzji Norwega Thomas Rogne. Chwalił też napastnika Artura Sobiecha, który w jego ocenie był jednym z jaśniejszych punktów zespołu.
Szkoleniowiec gospodarzy nie ukrywał zaś, że dla graczy Unii możliwość gry z liderem była dużym wydarzeniem i szansą na zaprezentowanie swoich umiejętności.
– Kogokolwiek trener Skorża nie rzuciłby dziś na boisko, to i tak pokazaliby niesamowitą jakość. Rywale pokazali nam miejsce w szeregu, czym się różni ekstraklasa od piłki trzecioligowej. Lech był absolutnie zespołem lepszym, ale jestem dumny z tego, jak się dziś zaprezentowaliśmy. Mieliśmy swoje dobre momenty. Pokazaliśmy, że na poziomie trzeciej ligi też staramy się grać w piłkę, a nie tylko stać na 16 metrze i wybijać piłkę w krzaki. Można w tej lidze znaleźć młodych, ciekawych piłkarzy, którym warto dać szansę wyżej – podkreślił Piotr Kocęba.
W pierwszej rundzie Lech wyeliminował z rozgrywek pierwszoligową Skrę Częstochowa (3:0).
Przejdź na Polsatsport.pl