Kameruńczyk nie przyjechał do Polski, by siedzieć na ławce. "Liczyłem, że będę grać więcej"

Piłka nożna
Kameruńczyk nie przyjechał do Polski, by siedzieć na ławce. "Liczyłem, że będę grać więcej"
fot. Cyfrasport

"Spróbuję wywalczyć sobie kolejne minuty na boisku. Liczyłem, że będę grał więcej" – powiedział kameruński piłkarz Górnika Zabrze Jean Jules Mvondo. 23-letni środkowy pomocnik został 1 września wypożyczony do końca sezonu z trzecioligowego hiszpańskiego Albacete Balompie.

"Polska liga jest bardziej bezpośrednia, fizyczna niż hiszpańska. To inny typ futbolu, ale wciąż jest jedna piłka i jedenastoosobowe zespoły. Zaadaptowałem się, choć nie było łatwo. Kontakt z kolegami w szatni mam bardzo dobry" – dodał Kameruńczyk, mówiący po francusku, angielsku i hiszpańsku.

 

Przyznał, że liczył na więcej minut spędzonych na bosku podczas oficjalnych spotkań drużyny trenera Jana Urbana.

 

"Spróbuję powalczyć o miejsce w drużynie, o kolejne minuty na boisku. Wiem, że to niełatwe, muszę jeszcze więcej pracować podczas treningów" – zaznaczył pomocnik.

 

Podkreślił, że skupia się na teraźniejszości.

 

"Jeszcze nie myślę o tym, co będzie w kolejnym sezonie. Oczywiście marzę o występach w którejś z topowych europejskich lig, o grze w Lidze Mistrzów. Wiem, że zbliża się w Polsce zima, ale tam, skąd przyjechałem, też nie zawsze pogoda była piękna" – wspomniał Mvondo, wcześniej grający tylko w Hiszpanii.

 

ZOBACZ TAKŻE: Białoński: Pożar w Legii trwa. Kto dolewa oliwy do ognia?

 

Nie ukrywał, że Górnik spisuje się na razie poniżej swoim możliwości.

 

"Wiemy, że mamy dobry zespół. Dotychczasowe wyniki nie są takie, jakich oczekiwaliśmy. Liczę, że to się szybko zmieni i rozpoczniemy marsz w górę tabeli, bo jesteśmy w stanie to zrobić" – ocenił zawodnik, który wystąpił dotychczas w dwóch meczach pucharowych i końcówkach czterech ligowych.

 

Trener Jan Urban przyznał, że sytuacja Kameruńczyka nie jest łatwa.

 

"Rozmawiałem z nim, wiem, jak może się czuć. Przyjechał do Polski po to, żeby grać, a nie siedzieć na ławce rezerwowych. Kiedy załatwialiśmy jego przyjście, sytuacja w drużynie była inna. Tak się poukładała, że w środku pola nie ma za dużo możliwości zmiany. To rozsądny chłopak, pracuje bardzo dobrze na treningach, zdaje sobie sprawę z sytuacji i musi się uzbroić w cierpliwość" – podsumował szkoleniowiec.

 

Kameruńczyk był drugim zawodnikiem pozyskanym przez zabrzan pod koniec letniego okienka transferowego. Śląski klub wypożyczył też "last minute" z rosyjskiego FK Rostów 20-letniego napastnika młodzieżowej reprezentacji Macedonii Północnej Davida Toshevskiego, który zagrał do tej pory w trzech meczach jako rezerwowy.

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Walia - Finlandia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie