Fortuna 1 Liga: Trenerzy Widzewa Łódź i Miedzi Legnica zachwyceni! "To była reklama rozgrywek"
Podziałem punktów zakończył się niedzielny mecz na szczycie piłkarskiej 1. ligi, w którym lider tabeli Widzew Łódź podejmował Miedź Legnicę (1:1). "To była najlepsza wizytówka i reklama tej ligi" - ocenili szkoleniowcy obu kandydatów do awansu do ekstraklasy.
Konfrontacja w Łodzi była hitem 16. kolejki na zapleczu ekstraklasy. Do prowadzącego w klasyfikacji przyjechał bowiem wicelider i oba zespoły stworzyły bardzo dobre widowisko, potwierdzając swoje aspiracje do gry w elicie.
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarze GKS Jastrzębie przyjechali na mecz samochodami
Lepiej starcie na szczycie zaczęli legniczanie, którzy jako pierwsi stworzyli groźne sytuacje i za sprawą Patryka Makucha w 23. minucie objęli prowadzenie. Z czasem jednak inicjatywę przejęli dążący do wyrównania gospodarze, co udało im się dwie minuty przed końcem pierwszej połowy po trafieniu Daniela Tanżyny.
Po przerwie szansę na przechylenie szali zwycięstwa miały obie drużyny. Bliżej tego byli goście, którzy po czerwonej kartce dla Tanżyny od 87. minuty grali w przewadze. Bohaterem Widzewa był jednak bramkarz Jakub Wrąbel, który w końcówce uchronił łodzian przed stratą gola.
Trener Miedzi Wojciech Łobodziński oceniając spotkanie podkreślił, że było ono najlepszą wizytówką 1. ligi i stało na ekstraklasowym poziomie.
Dodał, że jego piłkarze dobrze zaczęli mecz i przez pierwsze dwadzieścia minut był on pod ich kontrolą, lecz po zdobytej bramce niepotrzebnie oddali gospodarzom inicjatywę. "W samej końcówce mieliśmy zaś trzy okazje do strzelenia gola i tylko zasługą bramkarza Widzewa było, że nie wygraliśmy. Oby więcej takich meczów w 1. lidze, ponieważ to jest sól piłki" – podsumował.
Spektakl stworzony przez dwóch kandydatów do awansu chwalił również szkoleniowiec Widzewa Janusz Niedźwiedź. "To było widowisko godne lidera i wicelidera. Bardzo dużo się działo i była to dobra reklama 1. ligi ze świetnym dopingiem i otwartą grą piłkarzy" – powiedział.
Zwrócił uwagę, że spotkanie było tak otwarte, że mogło potoczyć się w obie strony. "Powiem kolokwialnie: po tym meczu jest dwóch rannych i żadnego zabitego. Chcieliśmy zdobyć dzisiaj trzy punkty, mamy jeden, ale musimy pamiętać, że trafiliśmy na dobrze dysponowany zespół Miedzi, więc trzeba to docenić" – przyznał trener lidera rozgrywek.
Remis oznacza zachowanie status quo na czele tabeli. Widzew z 34 punktami prowadzi, a Miedź z dwoma mniej zajmuje drugie miejsce.
W następnej kolejce drużyna z Łodzi zagra na wyjeździe ze spadkowiczem z ekstraklasy Podbeskidziem Bielsko-Biała, a legniczanie podejmą beniaminka Górnika Polkowice.
Przejdź na Polsatsport.pl