Magiera: ZAKSA znowu wykręca maksa

Siatkówka
Magiera: ZAKSA znowu wykręca maksa
FOT. PAP
ZAKSA jako jedyna wygrała wszystkie sześć dotychczasowych meczów PlusLigi

Byłem bardzo ciekawy jak wystartuje w nowym sezonie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Bez bardzo ważnych graczy w składzie, bez Benjamina Toniuttiego, bez Jakuba Kochanowskiego, bez Pawła Zatorskiego i bez Nikoli Grbića na trenerskiej ławce. Kędzierzynianie wystartowali fantastycznie. Są jedynym zespołem w PlusLidze, który nie zaznał jeszcze goryczy porażki.

W najbliższą środę ZAKSA zagra u siebie z Jastrzębskim Węglem. I w tym miejscu już nic więcej pisać nie trzeba. Wystarczą nazwy obu klubów i informacja, że zagrają ze sobą. Lepszej reklamy PlusLigi nie ma. Transmisja meczu w Polsacie Sport o godz. 17.30. Obecność obowiązkowa.


Niedawno obydwa zespoły zmierzyły się ze sobą w spotkaniu o Superpuchar Polski. Na neutralnym boisku w Lublinie lepsi okazali się aktualni mistrzowie Polski z Jastrzębia. Goszczący w studio Polsatu Sport w ostatnim magazynie 7 Strefa prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol przyznał, że klub z Kędzierzyna Koźla prowadzony przez Grbića był swego rodzaju inspiracją dla jastrzębskiej ekipy. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Grbić nie zgłosi się do konkursu na selekcjonera?

 

- ZAKSA różnie rozgrywała swoje mecze, tak do 16, 18 punktu grali spokojnie, bez szaleństwa i wtedy włączali wyższy bieg, nieosiągalny dla swoich przeciwników i rozstrzygali wszystko na swoją korzyść w końcówkach - mówił. - Od czasu przyjścia do nas trenera Gardiniego gramy podobnie, a ten mecz o Superpuchar jest najlepszym potwierdzeniem tych słów.


Mecz w Kędzierzynie o niczym jeszcze nie zadecyduje. Sezon dopiero co wystartował. ZAKSA jest jednak mocno podrażniona i choć personalnie różni się bardzo od tej z ubiegłego sezonu, to jednak w pamięci całej "zaksiarskiej" społeczności tkwi fakt, że to właśnie rywale z Jastrzębia odebrali im mistrzowską koronę.


Mecz w Kędzierzynie Koźlu to także zapowiedź wielkich emocji związanych ze startem rywalizacji w europejskich pucharach. ZAKSA i Jastrzębski Węgiel - oraz warszawski Projekt - rywalizować będą w Lidze Mistrzów. Co więcej, ZAKSA będzie broniła tytułu wywalczonego w poprzedniej edycji rozgrywek. O obronę tytułu będzie bardzo trudno, ale w środowisku optymizmu nie brakuje. 


- Jesteśmy silni, mamy bardzo dobrą ligę - mówi prezes Góral. - Nie chcę i nawet nie wypada mi się wypowiadać za przedstawicieli ZAKSy, ale z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że dla takiego klubu jak Jastrzębski Węgiel wyjście z grupy to obowiązek, a w dalszej perspektywie walka w umownej pierwszej czwórce. Uważam zresztą, że stać nas na to, aby na tym etapie rywalizacji znalazły się dwa polskie kluby.


ZAKSA, Jastrzębie i Projekt rywalizować będą na trzech frontach - o mistrzostwo, krajowy Puchar i w Lidze Mistrzów. Kędzierzynianie otrzymali jeszcze zaproszenie do udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata, ale niewykluczone - i słusznie - że z tego zaproszenia nie skorzystają.

 

Abstrahując już od kosztów uczestnictwa, które znacznie przewyższają ewentualne zyski, nawet zostawiając gdzieś tam w niepamięci szalejącą na świecie pandemie, nie ma sensu angażować się w turniej, który sportowo nie ma żadnego znaczenia, raz - ze względu na zupełnie niejasne zasady kwalifikacji do tej imprezy, a dwa - podjęcia decyzji o jego rozegraniu raptem dwa miesiące temu bez jakiejkolwiek weryfikacji terminu, który pokrywa się z rozgrywkami ligowymi i europejskimi pucharami. Brak jakiejkolwiek komunikacji między światową federacją, a federacją europejską jest zadziwiający, tym bardziej, że w obu strukturach w tych samych związkach na niektórych płaszczyznach działają ci sami ludzie. I tak niestety dzieje się od lat.

Marek Magiera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie