NBA: Przełamanie Milwaukee Bucks. Natchnął ich Joe Biden?
Koszykarze Milwaukee Bucks, którzy jako mistrzowie ligi NBA w poniedziałek odwiedzili Biały Dom i spotkali się z prezydentem Joe Bidenem, we wtorek pokonali na wyjeździe Philadelphię 76ers 118:109. Była to ich pierwsza wygrana od trzech występów.
- Wizyta w Białym Domu była czymś wyjątkowym. Wszyscy bardzo się cieszyli, to wielki dzień dla chłopaków, ale i całego klubu. Takie chwile zostają w pamięci na długo i dzięki nim pewnie więcej jest w nas optymizmu - podsumował trener Bucks Mike Budenholzer.
Do sukcesu "Kozły" poprowadził Giannis Antetokounmpo, który uzyskał 31 punktów i miał 16 zbiórek. Grayson Allen dodał 25 pkt, ale kluczowe znaczenie miał jego celny rzut "za trzy" półtorej minuty przed końcową syreną, po którym goście odskoczyli na siedem punktów.
- Ostatnie dni upłynęły w miłej atmosferze, do tego teraz wygrana, która też zawsze wpływa na poprawę humoru. Mam nadzieję, że zaczniemy budować serię zwycięstw - przyznał grecki skrzydłowy, najlepszy zawodnik (MVP) poprzedniego sezonu.
Tyrese Maxey był liderem "Szóstek" z dorobkiem 31 pkt. Gospodarze po raz drugi zagrali bez kameruńskiego środkowego Joela Embiida, czterokrotnego uczestnika Meczu Gwiazd, i trzech innych zawodników, w tym Tobiasa Harrisa, ze względu na zasady NBA dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa sanitarnego, które obowiązują koszykarzy z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 bądź mających bliski kontakt z kimś zakażonym.
Z tego samego powodu wśród gości zabrakło Khrisa Middletona, a Brook Lopez opuścił 10. mecz z powodu kłopotów z plecami.
Po dwóch porażkach wygrali również koszykarze Utah Jazz, którzy pokonali we własnej hali Atlanta Hawks 110:98. Z bilansem 8-3 "Jazzmanni" są obecnie drugą ekipą ligi, za Golden State Warriors (9-1).
Donovan Mitchell zdobył 27 pkt dla miejscowych, a francuski środkowy Rudy Gobert popisał się 14 zbiórkami. Kevin Huerter - 28 i Trae Young - 27 byli najskuteczniejsi wśród pokonanych. W ostatniej kwarcie zawodnicy z Salt Lake City zatrzymali gości, którzy doznali piątej z rzędu porażki, na 15 punktach.
- Frustracja to chyba najlepsze słowo. Na pewno nie spodziewaliśmy się takiego początku rozgrywek. Razem wpadliśmy w dołek i razem musimy z niego wyjść - przyznał najlepszy tego dnia strzelec finalisty Konferencji Wschodniej poprzedniego sezonu.(
Przejdź na Polsatsport.pl