Puchar Europy: Lokomotiw lepszy we Wrocławiu
Łukasz Kolenda: W takim meczu każdy błąd wiele kosztuje
Aleksander Dziewa: Powinniśmy zagrać lepiej w obronie
Lokomotiw Kubań Krasnodar pokonał przedstawiciela Energa Basket Ligi, WKS Śląsk Wrocław 98:68 w kolejnym spotkaniu rozgrywek Europucharu.
Początek meczu był wyrównany, a po trójce Michała Gabińskiego to gospodarze mieli minimalną przewagę. Errick McCollum i Darius Thompson szybko na to reagowali, a po rzutach wolnych Johnathana Motleya różnica wynosiła już 10 punktów. Po 10 minutach było 17:27. W drugiej kwarcie przewaga rosyjskiej drużyny… rosła. Dzięki trójce Zakhara Vedishcheva wynosiła ona już 22 punkty. Jakub Karolak i Michał Gabiński jeszcze lekko odrabiali straty, ale po pierwszej połowie Lokomotiw prowadził 49:32.
ZOBACZ TAKŻE: Koszykarze Enea Zastalu przegrali z Zenitem
W trzeciej kwarcie bardzo dobrze radził sobie Travis Trice, a niezłe momenty miał też Łukasz Kolenda. To niestety nie wystarczało na silnych rywali. Dzięki kolejnym rzutom Stantona Kidda po 30 minutach było ciągle 71:51. Ostatnia część spotkania niewiele już zmieniała, bo Lokomotiw całkowicie kontrolował wydarzenia na parkiecie, a zespół trenera Andreja Urlepa nie był w stanie wrócić do spotkania. Ostatecznie przyjezdni zwyciężyli aż 98:68.
WKS Śląsk Wrocław - Lokomotiw Kubań Krasnodar 68:98 (17:27, 15:22, 19:22, 17:27)
WKS Śląsk: Trice 14, Justice 12, Kolenda 10, Langevine 9, Gabiński 8, Karolak 6, Dziewa 4, Gordon 3, Ramljak 2, Kanter 0, Wójcik 0, Tomczak 0
Lokomotiw: McCollum 22, Motley 14, Vedishchev 14, Thompson 11, Martiuk 9, Ilnitskiy 8, Kidd 8, Paunić 7, Shcherbenev 3, Williams 2, Elatontsev 0
Przejdź na Polsatsport.pl