Jannik Sinner o zastąpieniu Berrettiniego: Byłem gotowy, czekałem
Jannik Sinner o tym, że ostatecznie zastąpi rodaka Matteo Berrettiniego w meczu grupowym ATP Finals z Hubertem Hurkaczem, dowiedział się cztery godziny przed rozpoczęciem spotkania. "Byłem gotowy, czekałem" - zaznaczył włoski tenisista, który pokonał Polaka 6:2, 6:2.
Nazwisko wtorkowego rywala Hurkacza stało pod znakiem zapytania już od niedzielnego wieczora, kiedy Berrettini skreczował w swoim spotkaniu otwarcia z powodu kontuzji mięśnia brzucha. O ile już wtedy pojawiały się głosy, że gracz z Italii nie będzie w stanie dwa dni później kontynuować występu, to on sam długo zwlekał z wycofaniem się z kończącego sezon turnieju masters w Turynie. Zrobił to dopiero we wtorek późnym popołudniem. Wtedy też jego decyzję poznał Sinner, który zastąpił wyżej notowanego rodaka w obsadzie jako pierwszy rezerwowy.
ZOBACZ TAKŻE: Muguruza poznała finałową rywalkę
"Dowiedziałem się ok. godz. 17. W pierwszej kolejności ten mecz miał się odbyć o godz. 14, ale potem przesunięto go na 21, więc Matteo miał nieco więcej czasu na przygotowanie i sprawdzenie, czy będzie w stanie grać, czy też nie. Ja byłem gotowy, czekałem. Nie wiedziałem, kiedy on podejmie decyzję" - relacjonował później 20-letni zawodnik pochodzący z Tyrolu.
Był usatysfakcjonowany swoją postawą w pojedynku z Polakiem, z którym się przyjaźni i sporadycznie łączy siły w deblu.
"Muszę powiedzieć, że dobrze czułem się tego dnia na korcie. Starałem się zagrać swój najlepszy tenis, co mi się udało. Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu" - przyznał.
Jednocześnie zaznaczył, że przykro mu z powodu pecha Berrettiniego. Zadedykował mu swoje wtorkowe zwycięstwo, pisząc tuż po spotkaniu na obiektywie kamery flamastrem "Matteo, jesteś idolem".
"Matteo miał wielokrotnie w swojej karierze pecha. Życzę mu wszystkiego najlepszego. Zamierzam w tym turnieju grać dla niego, bo zasłużył, by tu być. Dam z siebie wszystko" - zadeklarował.
Sinner debiutuje w obsadzie mastersa, ale w 2019 roku triumfował w jego wersji dla graczy młodego pokolenia - zawodach ATP Next Generation. Te odbywają się w innym mieście położonym w północnej części Włoch - Mediolanie.
"Muszę powiedzieć, że tutejsze korty są dość podobne do tamtych, szybkie. Dobrze się czuję na takiej nawierzchni. Atmosfera tutaj jest niesamowita. Granie w Italii jest czymś wyjątkowym, bo jesteśmy wówczas w tym razem. Doświadczyłem tego we wtorek. Nie jest łatwo, kiedy ma się przeciwko sobie całą halę. Słowa uznania dla publiczności" - podsumował.
Tenisista, który wygrał w tym sezonie cztery imprezy ATP, co prawda dołączył do obsady mastersa w trakcie turnieju, ale ma szanse na awans do półfinału. Musi pokonać w czwartek broniącego tytułu Rosjanina Daniiła Miedwiediewa i liczyć na zwycięstwo Hurkacza nad Niemcem Alexandrem Zverevem.
"Szczerze mówiąc, to staram się skupiać tylko na kolejnym meczu i próbować grać świetny tenis. To mój pierwszy cel, bo jeśli chcesz wygrać z Daniiłem, to musisz zagrać swój najlepszy tenis. Jest drugą rakietą świata, zdobył w tym roku tytuł wielkoszlemowy i wygrał wiele innych turniejów. Tak więc będzie to duże wyzwanie. Ale oczywiście jest chęć awansu do półfinału. Z jednej strony jesteś tu i dajesz z siebie wszystko, ale z drugiej jest tu ośmiu najlepszych zawodników na świecie tego sezonu, teraz - razem ze mną - dziewięciu. Z każdym trudno jest tu wygrać. Zobaczymy, jak to się potoczy" - zaznaczył Sinner.
Zajmuje on 11. miejsce w rankingu ATP, ale po wtorkowym występie wiadomo już, że zakończy rok w Top10.
"To wiele dla mnie znaczy. Był to jeden z moich celów , bo pomyślałem na pewnym etapie tego sezonu, że naprawdę mogę to zrobić. Teraz miałem tu szczęście, ale z drugiej strony mam za sobą świetny rok. Wygrałem cztery turnieje, dotarłem do finału w imprezie Masters 1000, byłem w kilku półfinałach turniejów o randze 500. Ale też zawsze chcesz się rozwijać i iść do przodu. To mój główny cel - próbować dojrzeć jako osoba i jako zawodnik" - podkreślił 20-letni Włoch.
Przejdź na Polsatsport.pl