Fortuna 1 Liga: Nieudany powrót Sandecji do domu. Trwa passa Skry
Nie udał się powrót Sandecji do Nowego Sącza. Gospodarze przegrali 0:1 ze Skrą Częstochowa, a zwycięską bramkę dla gości zdobył Mikołaj Kwietniewski z rzutu karnego. To czwarty z rzędu triumf częstochowian, którzy zbliżyli się do strefy barażowej.
Sandecja ze względu na budowę nowego stadionu, dopiero w siedemnastym meczu sezonu grała po raz pierwszy w Nowym Sączu. Piłkarze Dariusza Dudka w razie wygranej mogliby znacząco zbliżyć się do pierwszej dwójki pierwszoligowej tabeli - Miedzi i Widzewa.
Zobacz także: Skromne zwycięstwo Skry w Jastrzębiu. Kosmiczny gol Mesjasza!
Gospodarze od pierwszych minut zepchnęli do defensywy Skrę Częstochowa, która wygrała trzy poprzednie mecze w Fortuna 1 Lidze. Dobrze między słupkami spisywał się jednak Mateusz Kos, a jego koledzy z pola z biegiem czasu coraz częściej odgryzali się "Sączersom". Do przerwy mimo sytuacji z obu stron było 0:0.
Druga połowa nie była może tak emocjonująca jak pierwsza, ale w niej wreszcie doczekaliśmy się gola. Michal Piter-Bućko faulował w polu karnym rywala, a Włodzimierz Bartos wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mikołaj Kwietniewski i podobnie jak przed kilkoma dniami z Puszczą Niepołomice dał zwycięstwo Skrze. Piłkarze Jakuba Dziółki już do ostatniego gwizdka nie dali sobie wyrwać triumfu i mogli wracać pod Jasną Górę w fantastycznych nastrojach.
Sandecja Nowy Sącz - Skra Częstochowa 0:1 (0:0)
Bramka: Kwietniewski (74'k.)