Puchar CEV: IBB Polonia Londyn żegna się z turniejem
IBB Polonia Londyn, w środę, 17 listopada 2021 rozegrała swój mecz w ramach Pucharu CEV, do którego dostała się po październikowej porażce w Lidze Mistrzów. W holenderskim Doetinchem zmierzyła się z lokalną drużyną – Orion. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy w pięciu setach i ich awansem do kolejnej rundy rozgrywek.
IBB Polonia Londyn do Holandii udała się nie rozgrywając swojego domowego spotkania. Przeprowadzenie meczu w Anglii nie było możliwe ze względu na Brexit i brak wiz sportowych dla zawodników stołecznej drużyny. Mimo, że proces pozyskania takich wiz rozpoczęto w październiku 2020 roku, do tej pory z przyczyn niezależnych od klubu, dokumentów umożliwiających legalny wjazd i pracę w Anglii dla siatkarzy nadal nie ma. Do samego końca nie było wiadomo, czy CEV weźmie pod uwagę zaistniałe okoliczności i pozwoli rozegrać tylko jedno spotkanie, które decydowałoby o awansie do kolejnej rundy Pucharu. Mimo, że obie drużyny przystały na to rozwiązanie, w środę rano, Europejska Konfederacja podjęła ostateczną decyzję, że domowy mecz londyńczyków, zgodnie z regulaminem rozgrywek, będzie walkowerem. W związku z tym obecni mistrzowie Anglii musieli wygrać wyjazdowe spotkanie za trzy punkty, aby doprowadzić do złotego seta i walczyć o awans do 1/16 turnieju.
ZOBACZ TAKŻE: Zdecydowane zwycięstwo siatkarzy PGE Skry z OK Mladost Brcko
Londyńczycy dobrze zaczęli spotkanie i w pierwszym secie znaleźli rytm, który pozwolił im na uzyskanie przewagi i zwycięstwo. Niestety, pomimo wyrównanej walki w kluczowym momencie drużyna z Anglii popełniła błędy własne i zaczęła tracić kontrolę. Przeciwnik po drugiej stronie siatki wykorzystał słabości gości i doprowadził do zwycięstwa dwóch setów, zapewniając sobie tym samym awans do kolejnej rundy rozgrywek. Cały mecz był wyrównany i ostatecznie zakończył się zwycięstwem Orion Doetinchem w pięciu setach 3-2 (21:25; 25:19; 25:22; 21:25; 15:12).
Mecz był dużym wyzwanie dla gości także ze względu na zmniejszoną liczbę zawodników w składzie. Do Holandii IBB Polonia udała się tylko z dziewięcioma siatkarzami. Ze względu na kontuzje i problemy zdrowotne trzech sportowców nie mogło wylecieć na to spotkanie Pucharu CEV.
Teraz drużyna powróci do Bełchatowa, gdzie przez ostatnie trzy miesiące przebywała na zgrupowaniu, następnie część jej zawodników uda się do Londynu, by rozegrać kolejne ligowe spotkanie. W sobotę na własnym terenie podejmie zespół Newcastle Staff. Szczegóły będą pojawiać się w mediach społecznościowych londyńczyków.
– Fajnie, że przyjechałem do Holandii, gdzie mogę zrozumieć język i to, co dzieje się wokół mnie, ale byłem tutaj, aby grać w siatkówkę i na tym się skupiłem. Nie ma znaczenia, czy gram w swoim kraju, czy gdziekolwiek na świecie. Siatkówka to moja praca, więc przyjechałem tutaj wypełnić swoje obowiązki na boisku i to zrobiłem. Mecz zaczęliśmy z przegranej pozycji, po walkowerze 0-3, więc musieliśmy wejść na boisko i położyć nacisk na przeciwnika. Wygrywaliśmy, ale przespaliśmy nasz moment. To było poza moją kontrolą. Mieliśmy szansę na zwycięstwo, tak samo jak w naszych poprzednich meczach, ale scenariusz się powtórzył. Teraz sytuacja była o tyle trudniejsza, że nie mieliśmy pełnego składu, który pozwolił by na wprowadzanie zmian. – powiedział Ramon Martinez Gion, kapitan IBB Polonii Londnyn.
- To było gorzkie doświadczenie. Rozegraliśmy Puchar CEV w zupełnie innych okolicznościach. Nie zagraliśmy w ogóle naszego domowego meczu i pojawiliśmy się w sytuacji, gdzie jedna drużyna walczyła o wygrane dwa sety, a druga o wygrany mecz za trzy punkty i złoty set. Wynik nie jest po naszej myśli i na analizy przyjdzie jeszcze czas, ale cieszę się, że moi zawodnicy chcieli wygrać i do samego końca próbowali to zrobić. – powiedział trener IBB Polonii Londyn, Vangelis Koutouleas.
Przejdź na Polsatsport.pl