Łukasz Wiśniewski: Zadecydowały niuanse
Łukasz Wiśniewski: Nasza gra trochę faluje
Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3. Skrót meczu
Siatkarze mistrza Polski Jastrzębskiego Węgla przegrali we własnej hali z Aluron CMC Wartą Zawiercie 2:3. – W siatkówce decydują niuanse, jedna, dwie piłki. Dziś Aluron był o nie lepszy – powiedział środkowy gospodarzy Łukasz Wiśniewski.
Gospodarze zagrali bez chorych Rafała Szymury, Szymona Bińka i Wojciecha Szweda. W pierwszym secie nie potrafili zatrzymać rywali i przegrali gładko 18:25. Cieszyli się zgromadzeni w hali kibice "Jurajskich Rycerzy", brawo swoim graczom bił ich trener Igor Kolakovic, machał rękami zdegustowany szkoleniowiec jastrzębian Andrea Gardini.
Zobacz także: Najlepsze akcje Facundo Conte w meczu Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta (WIDEO)
Po zmianie stron role się odwróciły i mistrzowie kraju dyktowali warunki na parkiecie. Potem poszli za ciosem, trzecią część otworzyli prowadzeniem 5:1 i… przegrali ją 25:27.
Wysoka wygrana w czwartej partii pozwoliła im na tie-break, w którym lepsi byli zawiercianie.
– Nie mamy powodów do zadowolenia, bo przegraliśmy. Mamy za to mnóstwo materiałów do analizy. Skoro potrafimy z takim rywalem wygrać sety do 16, czy 17, to znaczy, możemy grać o poziom wyżej, tylko nie potrafimy tego utrzymać przez cały mecz. I na tym musimy pracować najwięcej – dodał Wiśniewski.
Przyznał, że najbardziej mu szkoda trzeciego, przegranego seta.
– Prowadziliśmy w nim i uciekł nam. Tragedii z porażki nie robię. Daliśmy z siebie, co mogliśmy, widocznie to było za mało – ocenił.
Atakujący Aluronu Dawid Konarski, w przeszłości gracz Jastrzębskiego Węgla, podkreślił, że kluczowy dla przebiegu meczu był trzeci set.
– Mile wspominam czas spędzony tutaj, hala jest niesamowita, kibice – również. Szkoda, że przez obostrzenia nie mogło być na trybunach kompletu. Dziś cieszę się, że dwa punkty pojadą do Zawiercia – podsumował.
Libero gości Michał Żurek przyznał, że był osłabiony po chorobie, ale nie wyobrażał sobie, by obejrzeć taki mecz w telewizji.
– Bardzo źle się czułem dwa dni temu, dziś byłem jeszcze trochę osłabiony, ale to piękne uczucie, kiedy będąc w gorszym stanie wychodzisz na boisko, by pomóc zespołowi, dajesz z siebie wszystko. To był rewelacyjny mecz, Konarski robił różnicę przy trudnych piłkach. Bardzo chcieliśmy wygrać, mieliśmy mnóstwo energii i się nią napędzaliśmy. Grając z Jastrzębskim Węglem trzeba być cierpliwym i czekać na swoją szansę. My ją dziś wykorzystaliśmy – stwierdził.
Przejdź na Polsatsport.pl