Kulesza zapewnia: Na szkoleniu nie będziemy oszczędzać
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza, potwierdził nasze informacje sprzed kilku dni o drastycznym cięciu kosztów w federacji, które może spowodować brak awansu reprezentacji na mundial i mecz barażowy rozegrany na wyjeździe. Ale zapewnia: - Nie dopuszczam możliwości, by zostały ścięte środki na szkolenie.
- Środki na szkolenie to jeden z najważniejszych obszarów budżetu PZPN. Nie dopuszczam możliwości, by zostały ścięte. Będę zdecydowanie bronił przynajmniej utrzymania dotychczasowego poziomu wydatków. Nie widzę tu pola do oszczędności. Będziemy ich musieli poszukać gdzie indziej – mówi Polsatsport.pl prezes federacji.
Według naszych informacji budżet departamentu szkolenia wynosi między 25 a 30 mln zł. I przed kilkoma dniami, w obliczu porażki, jaką zakończył się mecz Polska – Węgry (1:2) pieczętujący grupowe eliminacje, tak jak inne działy w PZPN dostał polecenie ścięcia kosztów na przyszły rok o 30 proc. W sumie daje to kwotę około 70 mln zł.
Przypomnijmy, na poniedziałkowym posiedzeniu zarządu przed meczem z Węgrami jego członkowie zostali poinformowani, że w związku z COVID-em, spadkiem dochodów i stratą, jaka się z tym wiąże, trzeba będzie znaleźć około 20 mln zł oszczędności na rok 2022 w porównaniu z preliminarzem wydatków proponowanym przez poszczególne departamenty. Już to wydawało się dużym ciosem finansowym, ale kiedy we wtorek okazało się, że Polacy nie zagrają u siebie w barażach, w związku z czym nie będzie przychodów z organizacji tego meczu, dziura urosła o kolejne 10 mln zł. Tyle bowiem wynosi dochód z jednego meczu przy przychodach rzędu 15 mln zł. Brak rozstawienia to także trudniejsza ścieżka sportowa, która znacząco zmniejsza szanse na awans na mistrzostwa świata do Kataru. Szacowane zyski za wyjazd na tę imprezę to około 12 mln dolarów. Biorąc pod uwagę także nowe kontrakty sponsorskie, jeśli Polacy nie uzyskają awansu, federacja straci aż 40 mln zł.
Za budżet w PZPN odpowiada wiceprezes ds. organizacyjno-finansowych Henryk Kula. Pomaga mu Eugeniusz Nowak, prawa ręka poprzedniego prezesa Zbigniewa Bońka, który przez dziewięć lat zajmował się sprawami budżetowymi. Maila dostali wszyscy szefowie departamentów, na kilku z nich padł blady strach, bo trudno znaleźć ot tak aż tak wielkie oszczędności.
- Mogę potwierdzić, że po stronie przychodowej budżet na 2022 rok zapowiada się mało optymistycznie – mówi nam prezes Kulesza. - Osoby odpowiedzialne za przygotowanie preliminarza budżetowego stanęły przed trudnym zadaniem, aby szukać oszczędności, dlatego dyrektorzy poszczególnych departamentów zostali poproszeni o istotne cięcia. Nie chcę tu mówić o konkretnych liczbach, ale rzeczywiście musimy zacisnąć pasa.
Przejdź na Polsatsport.pl