Michał Globisz wspomina reprezentację, która rozbiła Hiszpanię 4:1
Michał Globisz trenował polskie reprezentacje młodzieżowe na przełomie wieków. Był on znany ze świetnej pracy z młodzieżą. Odniósł on między innymi takie sukcesy jak wicemistrzostwo Europy w piłkę nożną do lat szesnastu. Z okazji 20-lecia mistrzostw Europy do lat osiemnastu z 2001 roku, Globisz wspomina świetne czasy polskiej piłki młodzieżowej.
Andrzej Klemba, Interia: Na jubileusz 20-lecia mistrzostwa Europy do lat 18 przyjechali niemal wszyscy pana podopieczni.
Michał Globisz: - To świadczy o tym, jaką stworzyli wtedy drużynę. Na scenie znów krzyknęli "Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego" tak jak te 20 lat temu. To nie są puste słowa. Spotkaliśmy się, były wspomnienia i radość z tamtego sukcesu. Tak powinni reagować prawdziwi mistrzostwie.
ZOBACZ TAKŻE: Polska rozbiła Słoweńców. Udany debiut Włodarskiego
Ten rocznik był tak wyjątkowy?
- A wcale, że nie. Każdy rocznik nie powinien schodzić z podobnego poziomu. Jesteśmy dużym krajem i mamy z kogo wybierać. Jeśli selekcja jest dobrze zrobiona, to nie może być takich sytuacji, że drużyna młodzieżowa nie jest w stanie wyjść z grupy do drugiej fazy eliminacji. A tak ostatnio było w kwalifikacjach mistrzostwach Europy do lat 17. Źródeł takiego sukcesu jak nasz, jest kilka i muszą być ze sobą skorelowane. Jak już wspomniałem selekcja. Nie chwaląc się, ale razem z Mirosławem Dawidowskim i Dariusz Wójtowiczem wybraliśmy piłkarsko świetnych chłopaków i mocnych mentalnie. Do tego była ciągłość, bo pracowaliśmy z nimi sześć lat. Dzięki temu mogliśmy poznać, jakimi są ludźmi. Pewne korekty po drodze oczywiście były, bo co roku ktoś wypadł, a ktoś doszedł, ale trzon tego zespołu był taki sam. Wielu z nich trenowało też w Szkołach Mistrzostwa Sportowego, a to sprawiło, że byli doskonale przygotowani fizycznie. To jeszcze był czas, kiedy młodzi zawodnicy tak często nie wyjeżdżali do zagranicznych klubów. Dzięki temu stawiali się na każdej konsultacji, na każdym meczu. Cieszyliśmy się, że możemy ze sobą współpracować. To był zespół z charakterem. Oni się nikogo nie bali. Ani Hiszpanii, ani Portugalii. Jak widziałem ich kilka razy przed meczem w tunelu, to wyglądali, jakby chcieli rywali rozszarpać. Z kłami na wierzchu. To był kawał zespołu.
W 2001 roku w mistrzostwach w Finlandii trafiliście na mocnych rywali. Już w pierwszym meczu na Hiszpanów.
- Dwa lata wcześniej zdobyliśmy srebrny medal mistrzostw Europy do lat 16 i dostaliśmy w łeb w finale 1-4 właśnie od nich. Kiedy wylosowaliśmy ich w grupie w mistrzostwach Europy U-18, to trochę się przestraszyłem. Wtedy usłyszałem reakcję chłopców, którzy mówili: "Na to czekaliśmy. Wreszcie ich mamy". Zrewanżowaliśmy im się takim samym zwycięstwem 4-1. Proszę mi pokazać młodzieżową reprezentację, która jest w stanie tak wysoko rozbić Hiszpanów.
Czytaj więcej na Interia.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl