Festiwal rzutów karnych w Grudziądzu. Olimpia w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski
Fortuna Puchar Polski: Olimpia Grudziądz - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 3:3 (4:2 po karnych). Gole
Piotr Witasik: To był bardzo dobry mecz
W emocjonującym starciu 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski mierzyły się ze sobą dwie drużyny trzecioligowe. Obie ekipy mają za sobą dobrą jesień i w tej rywalizacji również nie było łatwo wyłonić tej zdecydowanie lepszej. Śnieg, cztery ruty karne i dogrywka, to spotkanie było pełne niespodzianek i zwrotów akcji i do rozstrzygnięcia potrzebna była seria rzutów karnych. Ostatecznie po serii "jedenastek" w ćwierćfinale zameldowała się Olimpia Grudziądz.
Przez pierwsze pół godziny częściej przy piłce byli piłkarze z Grudziądza. Jednak to Świt stworzył sobie najgroźniejszą sytuację pod bramką rywala i otworzył wynik w tym starciu. Pierwszy strzał na bramkę oraz w ogóle w tym spotkaniu zespołu z Nowego Dworu i od razu gol Huberta Michalika. Piętnaście minut później w polu karnym Olimpii sfaulowany został Radosław Kamiński i sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę wykonywał Łukasz Sosnowski, który mocno posłał piłkę w lewą część bramki. Jego intencje wyczuł bramkarz ekipy z Grudziądza, jednak nie wystarczyło to do zatrzymania strzału Sosnowskiego. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy było już 2:0 i zawodnicy Świtu wyglądali na zmotywowanych, aby pójść za ciosem. Zawodnikom obu drużyn nie pomagały jednak warunki pogodowe. Śnieg w miarę przebiegu pierwszej części meczu padał coraz mocniej i utrudniał życie piłkarzom. Po 45 minutach piłkarze Mariusza Miecznikowskiego zasłużenie prowadzili w Grudziądzu.
ZOBACZ TAKŻE: Hitowy mecz Fortuna Pucharu Polski odwołany. Powodem koronawirus
Na początku drugiej połowy trener Olimpii Marcin Płuska dokonał trzech zmian, mając nadzieję, że zmienią one obraz gry. W pierwszej połowie jego drużyna nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę przeciwnika. Na murawie zameldowali się Filip Rzepka, Jose Cabrera Clavel oraz Najim Romero, którzy zmienili Patryka Leszczyńskiego, Filipa Karmanskiego i Tomasza Kaczmarka. Po przerwie piłkarze z Grudziądza faktycznie grali lepiej, raz po raz przenosząc grę w pobliże pola karnego rywali.
Podopieczni Miecznikowskiego skutecznie bronili się i przeszkadzali opozycji w grze, aż do 70 minuty meczu. Wtedy jeden z obrońców Świtu Sebastian Cuch blokując strzał na bramkę, zagrał piłkę ręką i zmusił arbitra do podyktowania "jedenastki", którą pewnie wykorzystał Jakub Bojas. Już cztery minuty później sędzia wskazał na wapno po raz trzeci w tym spotkaniu, po wrzutce w pole karne Świtu Nowy Dwór. W czasie zamieszania w "szesnastce" jeden z graczy świtu faulował rywala i zespół Płuski, miał drugi rzut karny, który Jakub Bojas ponownie zamienił na gola i było już 2:2. W ostatnich minutach regulaminowego czasu gry Świt miał świetną sytuację do objęcia prowadzenia, jednak jeden z zawodników Świtu zaliczył spektakularne pudło i potrzebna była dogrywka.
Kiedy na początku dogrywki na boisku było coraz więcej śniegu i wydawało się, że żadna z drużyn nie strzeli już bramki, faulowany w polu karnym był jeden z piłkarzy Świtu i sędzia podyktował już czwarty rzut karny w tym meczu. Bramkarza pokonał po raz drugi Łukasz Sosnowski mocnym strzałem pod poprzeczkę. W końcówce dogrywki Olimpia zdołała po raz kolejny wyrównać wynik po uderzeniu głową Piotra Witasika. Do wyłonienia ćwierćfinalisty Fortuna Pucharu Polski potrzebny był konkurs rzutów karnych, które stały się głównym bohaterem tego starcia.
Ten wynik jest wyrównaniem najlepszego w historii klubu osiągnięcia jeśli chodzi o Puchar Polski. Olimpia okazała się lepsza po serii rzutów karnych w Grudziądzu, co nie oznacza, że zawodnicy Świtu łatwo oddali awans do kolejnej fazy rozgrywek. Dla obu ekip nie było to łatwe spotkanie.
Olimpia Grudziądz - Świt Nowy Dwór 2:2 (0:2), d. 3:3 (2:3), k. 4:2
Bramki: Jakub Bojas 71 (k), 76 (k), Piotr Witasik 118 - Hubert Michalik 21, Łukasz Sosnowski 37 (k), 95 (k)
Olimpia: Adrian Olszewski - Patryk Leszczyński (46, Filip Rzepka), Piotr Witasik, Krzysztof Wicki, Adrian Karankiewicz, Marcin Warcholak - 11. Tomasz Kaczmarek (46, Najim Romero; 79, Jakub Nawrocki), Filip Karmański (46, José Cabrera), Marko Zawada (106, Hubert Mich), Michał Cywiński - Jakub Bojas.
Świt: Jakub Lemanowicz - Mateusz Długołęcki, Sebastian Cuch, Radosław Kamiński, Patryk Cieślak - Filip Kowalczyk (78, Marcel Niesłuchowski), Łukasz Sosnowski, Jacek Tkaczyk, Szymon Kuźma, Hubert Michalik (78, Jan Nawotczyński) - Arkadiusz Gajewski (106, Karol Drwęcki).
Żółte kartki: Karmański, Witasik, Warcholak - Michalik, Cuch, Nawotczyński, Gajewski, Cieślak.
Przejdź na Polsatsport.pl