Szymon Włodarczyk po meczu z Motorem: Wiele zawdzięczam trenerowi Markowi Saganowskiemu
Legia awansowała do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski po trudnym meczu wyjazdowym z Motorem Lublin. Ekipa ze stolicy musiała od pierwszych minut gonić wynik, jednak dzięki dwóm trafieniom w drugiej połowie "Legioniści" wygrali spotkanie z Motorem. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył 18-letni Szymon Włodarczyk. Był to pierwszy gol wychowanka w barwach seniorskiej drużyny "Wojskowych".
Paulina Czarnota-Bojarska: Jest z nami człowiek, który był dzisiaj bardzo ważnym rezerwowym, Szymon Włodarczyk. Pierwszy gol w seniorskiej Legii i to jak ważny. Wiesz jak ważne było dal was zwycięstwo w Pucharze Polski i drugie zwycięstwo z rzędu. Pewnie ogromnie się cieszysz.
Szymon Włodarczyk: To było niesamowite przeżycie strzelić pierwszego gola. Czułem też, że mogę pomóc drużynie bo dla mnie najważniejsza jest drużyna i bardzo się cieszę. Graliśmy na ciężkim terenie, w trudnym meczu bo goniliśmy wynik. Ciężko teraz opisać to co się dzieje teraz we mnie i w całej drużynie. Ważne są takie dwa zwycięstwa z rzędu.
Bardzo ważne zwycięstwo, bardzo ważny gol, który na pewno doda ci pewności siebie, bo przecież ty masz piłkę we krwi. Tata też grał w piłkę nożną w Legii między innymi, pewnie ty teraz chcesz dać Legii wyjście z kryzysu swoją młodością.
Po prostu będę dawał z siebie sto procent, będę walczył jak dostanę szansę, wykorzystam ją w każdej minucie. Będę patrzył na dobro drużyny, a jeśli się uda strzelić do będzie tylko dodatek do naszej ciężkiej pracy.
Futbol pisze różne scenariusze. Z tego co pamiętam w CLJ-ce debiutowałeś u trenera Marka Saganowskiego.
Tak dokładnie, po meczu podziękowałem trenerowi Saganowskiemu. Bardzo podziwiam Marka Saganowskiego za to co zrobił dla Legii, że był moim trenerem. Pomógł mi, ponieważ CLJ-ka to były powoli takie moje kroki do seniorskiej drużyny. Bardzo jestem mu wdzięczny i życzę mu powodzenia.
Chciałam zapytać, czy będzie zaraz telefon do taty, ale tata jest na trybunach. Na pewno jest mocno wzruszony i nie wiem czy nie przezywał tego gola mocniej niż ty.
Na pewno się cieszy tak samo jak ja, ale najpierw pójdę do szatni posłucham co trener Marek Gołębiewski powie i potem się podzielę radością z tatą.
Musicie się podnosić w tej sytuacji. Czujesz, że po tym drugim zwycięstwie trzeba się pocieszyć. Tak jak był moment smutku, to teraz trzeba wyrwać z tej radości wszystko co najważniejsze.
Uważam, że te zwycięstwa bardzo nam pomogły i zaczynamy wchodzić na dobre tory. Musimy teraz to udowodnić w czasie niedzielnego meczu dając z siebie sto procent.
Przejdź na Polsatsport.pl