Tyson Fury - Oleksandr Usyk o cztery pasy kategorii ciężkiej? Wszystko zależy od... Anthony'ego Joshuy
Po wygranej Oleksandra Usyka z Anthonym Joshuą oraz Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem fani boksu zawodowego na całym świecie najchętniej zobaczyliby zapewne starcie dwóch obecnych mistrzów kategorii ciężkiej. Walka Fury - Usyk jest możliwa już w najbliższym czasie, jednak bardzo dużo zależy od Joshuy.
We wrześniu Usyk (19-0, 13 KO) niespodziewanie pokonał jednogłośną decyzją sędziów Joshuę (24-2, 22 KO) i odebrał mu pasy WBO, IBF, WBA w kategorii ciężkiej. Obóz Brytyjczyka zabezpieczył się na taką możliwość i w kontrakcie zamieścił klauzulę dotyczącą rewanżu między tą dwójką.
Zobacz także: Kto następny dla sensacyjnego pogromcy Teofimo Lopeza? Jest kolejka!
W październiku doszło natomiast do zakończenia trylogii pomiędzy Furym (31-0-1, 22 KO) a Wilderem (42-2-1, 41 KO). Brytyjczyk wygrał przez nokaut w 11. rundzie, a pojedynek ten był jednym z najlepszych w 2021 roku. "Król Cyganów" obronił pas WBC. Wydawało się, że kolejnym jego rywalem będzie obowiązkowy pretendent Dillian Whyte, jednak na razie do takiego pojedynku nie dojdzie.
Obóz Fury'ego, a konkretnie jeden z jego promotorów, Frank Warren poinformował, że zamierza złożyć ofertę ekipie Joshuy. Ma ona przekonać "AJ" do odstąpienia od rewanżu w najbliższym czasie z Usykiem. Pomysł ten spodobał się również Alexandrowi Krassyukowi, promotorowi Ukraińca. - Słyszałem, że Joshua może rozważyć taką opcję, jeśli pieniądze będą odpowiednie - powiedział w rozmowie ze Sky Sports.
W kategorii ciężkiej, w erze czterech pasów nie było jeszcze mistrza, który posiadałby wszystkie te trofea. Ostatnim niekwestionowanym czempionem w królewskiej dywizji był Lennox Lewis.
Przejdź na Polsatsport.pl