Siatkarze kibicowali skoczkom. Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka w Wiśle
Skoczkowie narciarscy brali udział w konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Wiśle-Malince. Jak się okazało, na trybunach znaleźli się dwaj siatkarscy reprezentanci Polski: Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka.
Siatkarze przyznali, że już dawno chcieli obejrzeć skoki narciarskie na żywo.
- Myślę, że to było marzenie, zarówno moje, jak i Olka, żeby pojechać na skoki. Od dziecka kibicujemy. Kiedyś była "Małyszomania" teraz jest "Stochomania". Na pewno jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mogliśmy pierwszy raz z bliska oglądać skoki - powiedział Kaczmarek.
ZOBACZ TAKŻE: W Klingenthal bez Dawida Kubackiego
Następnie reprezentanci Polski porównali skoki narciarskie do siatkówki.
- Cechą wspólną na pewno są kibice. Fani siatkówki i skoków narciarskich są jednymi z najlepszych na świecie. Oddają oni niesamowite emocje. Dlatego zarówno skoczkom, jak i nam skacze i gra się dużo lepiej - stwierdził atakujący.
- Jak w siatkówce, jest to też sport drużynowy. Występ każdego zawodnika ma wpływ na wynik drużyny. W tym doszukiwałbym się podobieństw. Jest też genialna atmosfera. Polscy kibice robią wielką wrzawę. Świetnie jest uczestniczyć w takim wydarzeniu - ocenił Śliwka.
Siatkarze opowiedzieli także o różnicach w tych sportach.
- My mamy dużo bardziej komfortową sytuację. Jest zdecydowanie cieplej. Nie ma takich przerw. Mimo to, jak widać, dają radę. Tak jak oni za nas, tak i my trzymamy na nich kciuki - skomentował Kaczmarek.
- W siatkówce gramy pod dachem, więc nic nie zakłóca nam warunków. Tutaj wiadomo, że skoki narciarskie są sportem, w którym wiatr może płatać figle i wpływać na wyniki. Chociaż są przeliczniki za wiatr, to może on przeszkadzać - podsumował przyjmujący.
Przejdź na Polsatsport.pl