Zgrupowanie przed meczem Polska – Czechy w Zielonej Górze
Męska tenisowa reprezentacja trenuje intensywnie w Zielonej Górze przed meczem Polska - Czechy, który odbędzie się w dniach 10-11 grudnia w miejscowej hali CRS MOSiR. To ostatnie zgrupowanie kadry prowadzonej przez kapitana Mariusza Fyrstenberga przed ważnym występem w Pucharze Davisa.
- Drugi dzień już trenujemy w Zielonej Górze i cieszę się, że mam tu do dyspozycji najlepszych 16-latków, najlepszych 18-latków, no i utalentowanych 30-latków oczywiście. Uważam, ze dla tych młodych graczy to jest świetna okazja i wielkie przeżycie, żeby móc pograć z Jurkiem Janowiczem. Są z nami m.in. doświadczeni już debliści: Janek Zieliński i Szymon Walków, też Daniel Michalski. Za chwilę dojadą do nas Kamil Majchrzak i Kacper Żuk. Ale też trenują młodzi zdolni zawodnicy, jak Maks Kaśnikowski czy Martyn Pawelski. Także przygotowania do meczu z Czechami biegną zgodnie z planem – powiedział kapitan Fyrstenberg.
- Na pewno kibice czekają na powrót Jurka do kadry, a tak naprawdę na kort, po prawie dwuletniej przerwie. Także mecz z Czechami zapowiada się bardzo emocjonująco, a wiadomo, że Jerzy potrafi rozgrzać widownię do czerwoności. Warto zwrócić uwagę, że mecz Polska - Czechy w Zielonej Górze będzie rozgrywany w niespotykanej formule, bo będą grały dwie reprezentacje kobiet i mężczyzn, a punkty zdobywane będą się liczyć wspólnie do wyniku. Także warto pojawić się na trybunach i obejrzeć to wszystko z bliska - dodał.
Kilkudniowe zgrupowanie obydwu reprezentacji narodowych potrwa do końca tygodnia, a spośród obecnych w Zielonej Górze kadrowiczów i kadrowiczek zostanie wyłoniony ostateczny skład na mecz z Czechami (10-11 grudnia, hala CRS MOSiR Zielona Góra). W drużynie kobiet, prowadzonej przez kapitana Dawida Celta, trenują już na miejscu m.in.: Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa, Maja Chwalińska, Weronika Falkowska, Martyna Kubka oraz wracająca po urlopie macierzyńskim świetna deblistka Alicja Rosolska.
W niedzielę zostało przeprowadzone losowanie przyszłorocznych rozgrywek o Puchar Davisa. Polacy wylosowali Portugalię i w dniach 4-5 marca czeka ich wyjazdowe spotkanie play off o miejsce w Grupie Światowej I, stanowiącej bezpośrednie zaplecze elity.
- Portugalia to na pewno mocny przeciwnik, ale dobrze, że to będzie występ w Europie, bo dla wszystkich będzie po prostu łatwiej go uwzględnić w kalendarzu startów, więc wszyscy zawodnicy się z tego cieszą. W drabince były tak naprawdę dwie najmocniejsze ekipy, Chile i Portugalia właśnie, gramy z Portugalią, więc zapowiada się na pewno trudny mecz. Ale, chociaż nasz ranking wciąż jest niski, to jednak nie oddaje prawdziwej siły naszej drużyny. Zakładam, że będziemy grali gdzieś na południu Portugalii i na otwartych kortach, a chłopaki wolą grać na kortach otwartych, niż w hali. Pewnie będzie to mączka ceglana, bo Portugalczycy uważają, że są najmocniejsi właśnie na tej nawierzchni. Ale to dla nas żaden problem, bo mamy obecnie taką drużynę, która może grać dobrze zarówno na ziemi, jak i na kortach twardych czy trawie. Na pewno będzie ciekawy mecz i bardzo wyrównany - zauważył Fyrstenberg.
- Jeżeli Hubert Hurkacz zdecyduje się zagrać, to będzie dla drużyny wielkie wzmocnienie, bo jest rankingowo i tenisowo na zupełnie innym poziomie, niż najlepszy z Portugalczyków. Ale jeżeli go nie będzie, to i tak możemy wystawić mocny skład, bo przecież mamy dwóch zawodników, którzy pewnie lada chwila wejdą do pierwszej setki rankingu ATP, czyli Kamila Majchrzaka i Kacpra Żuka. Jurek Janowicz planuje na dobre wznowić starty w międzynarodowym Tourze od lutego, więc pewnie będziemy mogli liczyć też na jego wsparcie. Mamy świetny debel - Szymon Walków i Jan Zieliński, no i jeszcze przecież doskonałego deblistę, byłego lidera rankingu ATP, Łukasza Kubota. Także jestem dobrej myśli i spokojnie będziemy budować solidną drużynę, która powinna wywalczyć awans - dodał kapitan reprezentacji, były szósty deblista świata.
Stawką marcowego meczu z Portugalią będzie miejsce w Grupie Światowej I, w której zwycięzcy we wrześniu będą rywalizować o awans do kwalifikacji do finałowego turnieju Pucharu Davisa w 2023 r. Wtedy rywalami mogą być jeszcze mocniejsze ekipy, którym nie powiedzie się w marcowych kwalifikacjach do bezpośredniej walki o Srebrną Salaterę.
- Od kilku lat konsekwentnie odrabiamy stratę w rankingu, po karze nałożonej przez ITF za pechowy mecz w Gdańsku z Argentyną. I jesteśmy na dobrej drodze, żeby wrócić do światowej elity. Na pewno mamy wystarczający potencjał, wystarczy spojrzeć na aktualne pozycje naszych zawodników w rankingach ATP, singlowym i deblowym. Jest też dużo młodych wciąż zawodników, ze sporym ograniem i doświadczeniem, a za nimi idą już kolejne pokolenia utalentowanych juniorów. To daje nadzieję na najbliższe lata, że nie tylko przebijemy się do światowej czołówki, ale na dłużej w niej zostaniemy. Trzeba przyznać, że tak wielkiego ożywienia w polskim tenisie dawno nie było - podkreślił Fyrstenberg.
Zanim reprezentacja powalczy o awans do elity drużyn w Pucharze Davisa, zapraszamy do Zielonej Góry, gdzie już w ten weekend (10-11 grudnia) spotkają się zespoły Polski i Czech. To wydarzenie zamknie oficjalnie tegoroczne obchody 100-lecia Polskiego Związku Tenisowego.
W pierwszym dniu rywalizacji w hali CRS MOSiR mecze rozpoczną się o godzinie 15:00 i będą to kolejno singiel mężczyzn, singiel kobiet i gra podwójna panów. W sobotę gry ruszą o godz. 11:00, kolejno gra pojedyncza kobiet i mężczyzn, debel kobiet, a jeśli po nich będzie remis 3:3 rozegrany zostanie decydujący pojedynek mikstów.