Mateusz Lis obronił rzut karny. Zatrzymał strzał byłego napastnika Manchesteru United
Polski bramkarz Mateusz Lis występujący w tureckiej elicie w klubie Altay SK obronił rzut karny w piątkowym meczu 16. kolejki tamtejszej Super Lig. Mimo, że nasz rodak zatrzymał uderzenie z jedenastu metrów byłego napastnik Manchesteru United Mame Birama Dioufa, jego ekipa przegrała z Hataysporem 1:2.
Mecz rozpoczął się po myśli Lisa i spółki. Od 21 minuty beniaminek ligi tureckiej prowadził 1:0 po golu Cesara Pinaresa. Były to jednak miłe złego początki dla ekipy Altay SK, który ostatecznie przegrała na własnym terenie różnicą jednej bramki.
Zobacz także: Paweł Olkowski wśród ulubieńców Ricardo Sa Pinto. Nad Bosforem ich współpraca układa się wzorowo
Na gola Pinaresa w 38. minucie odpowiedział Diouf, który w przeszłości występował m.in. w barwach Manchesteru United, czy Hannoveru 96. Było to siódme trafienie w tym sezonie ligowym blisko 34-letniego napastnika pochodzącego z Senegalu.
Po przerwie obie ekipy szukały zwycięskiego gola. Trener gospodarzy Mustafa Denizli posłał na boisko znanego z polskich boisk portugalskiego snajpera - Marco Paixao, który wszedł w 74. minucie w miejsce Mohammada Naderiego. Na nieszczęście drużyny z Izmiru minutę później miejscowi stracili gola na 1:2. Kwadrans przed końcem na listę strzelców wpisał się Dylan Saint-Louis, który pokonał Lisa.
Goście mogli podwyższyć prowadzenie w 86. minucie z rzutu karnego, ale uderzenie Dioufa z rzutu karnego zatrzymał Lis, który zagrał do tej pory we wszystkich szesnastu meczach tureckiej ekstraklasy.
Lis jest wychowankiem Promienia Żary. Szkolił się również w UKS Zielona Góra i Lechu Poznań, skąd był wypożyczany do: Miedzi Legnica, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Rakowa Częstochowa. Latem 2018 roku trafił do Wisły, w barwach której rozegrał 69 meczów w Ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. W 17 z nich zachował czyste konto.
Altay zajmuje 16. miejsce w tabeli Super Lig z dorobkiem 18 punktów.
Przejdź na Polsatsport.pl