Łomaczenko lepszy od Commeya!
W nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego odbyła się gala boksu zawodowego w legendarnym Madison Square Garden. W walce wieczoru Wasyl Łomaczenko (16-2, 11 KO) skrzyżował rękawice z Richardem Commeyem (30-3, 27 KO). Lepszy okazał się Ukrainiec, który wygrał na punkty i zdobył pas WBO Continental!
Gala w amerykańskiej arenie była przepełniona wielkimi osobistościami, takimi jak Oleksandr Usyk czy Tyson Fury. Nie ma co się dziwić, każdy chciał na żywo zobaczyć arcyciekawie zapowiadający się pojedynek.
“Łoma jest na pierwszym miejscu rankingu WBO i WBC. Po wygranej, będzie obowiązkowym rywalem dla mistrza WBC, IBF i WBO, George Kambososa Jr” - twierdził przed walką legendarny promotor Bob Arum.
Dla Łomaczenki była to druga walka w tym roku. Wcześniej wygrał przez TKO z Japończykiem Masayoshim Nakatanim, a pojedynek odbył się w czerwcu w Las Vegas.
To właśnie Ukrainiec, wedle opinii wielu ekspertów, był faworytem starcia z Commeyem. Prawdziwe emocje zaczęły się od drugiej rundy, po tym jak obaj pięściarze wyglądali na zachowawczych w premierowej odsłonie. Lepiej pojedynek rozpoczął Commey, lecz z czasem inicjatywa należała do Łomaczenki.
Ukrainiec był bardzo spokojny i opanowany, jakby wiedział, że prędzej czy później pokona adwersarza. I faktycznie. Jego przewaga momentami była gigantyczna. W siódmej rundzie doszło do knockdownu, po którym wydawało się, że Commey nie podniesie się. Ten cudem dotrwał do końca rundy.
Warto zaznaczyć, że w kolejnych rundach Ghańczyk imponował wytrwałością i nie dał się znokautować. Było jednak wiadomo, że Łomaczenko wygra na punkty. Dla dwukrotnego mistrza olimpijskiego było to 16 zwycięstwo w karierze.
