Vuković chce podążać drogą Papszuna! Zaskakująca riposta Kołtonia
Gościem niedzielnego magazynu "Cafe Futbol" był były trener Legii Warszawa Aleksandar Vuković. Serbski szkoleniowiec przyznał, że chciałby pójść śladem Marka Papszuna i znaleźć miejsce, w którym będzie mógł spokojnie pracować. Roman Kołtoń miał pewne wątpliwości, co do słów Serba.
Od momentu zakończenia współpracy z Legią Vuković pozostaje bez pracy. Nie może jednak narzekać, bo nadal pobiera wynagrodzenie od stołecznego klubu, co niejednokrotnie wytykali mu kibice mistrza Polski.
Serb przyznał, że jest gotowy do pracy, niekoniecznie w Legii. Podkreślił, że byłby w stanie przejść podobną drogę do Marka Papszuna.
- Dla mnie nazwa klubu i poziom rozgrywek nie jest kwestią kluczową. Dziś na topie jest bardzo dobry trener, o którym rozmawia się w kontekście objęcia Legii. On swoją drogę rozpoczął niżej niż pierwsza liga. Pracować jako trener mogę na każdym poziomie rozgrywek, pod warunkiem, że ma to sens - powiedział Vuković.
Prowadzący magazyn Bożydar Iwanow zaznaczył, że podążanie drogą szkoleniowca Rakowa Częstochowa nie jest możliwe, bo Vuković startuje z nieco innej pozycji. Papszun wystartował jako nieznany trener bez osiągnięć, a były szkoleniowiec Legii ma już na swoim koncie sukcesy.
ZOBACZ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Zagłębie wygrało z Wisłą rzutem na taśmę
- Praca trenera jest pracą trenera, niezależnie czy jest to Legia czy Legionovia. To jest ciągle ten sam zawód. Wiadomo, że splendor i możliwości są inne, ale uważam, że liczą się ludzie, relacje i projekt, który się tworzy i z którym można coś osiągnąć - skomentował Vuković.
Swój punkt widzenia przedstawił także ekspert "Prawdy Futbolu" Roman Kołtoń. Przyznał, że nie zgadza się z trenerem.
- Jest takie myślenie, że to Legia zapewnia najlepsze warunki pracy. Potencjalnie tak jest, jeśli chodzi o finanse i organizację, a także poczucie, że można budować coś wielkiego. Ja się trochę nie zgodzę, bo czasem jest tak, że trener musi wkroczyć w kryzysie, dramatycznym momencie. Wydaje mi się, że życie przekona Cię, że będziesz wkraczał w bardzo różne sytuacje. Jacek Magiera jest tego przykładem. On po Legii miał problem, żeby gdziekolwiek pracować, dlatego poszedł do federacji, nie wykluczył też pracy w Lechu Poznań, mimo że jest Legionistą z krwi i kości. W zawodzie trenera jest tak, że czasem się idzie do klubu, z którym się konkurowało. Idzie się jednak jako zawodowiec, który ma pomóc klubowi. Wracając do Jacka, po pracy w reprezentacji U-20 uznał, że dla jego warsztatu trenerskiego konieczne jest doświadczenie klubowe. Codzienna praca z zespołem, zmaganie się z problemami w cyklu siedmiodniowym - powiedział Kołtoń.
Vuković odpowiedział, że jest przygotowany na sytuację, w której będzie musiał gasić pożar w jakimś klubie, ale na określonych warunkach.
- Ja nie wyobrażałem sobie sytuacji, w której dostaję propozycję od klubu tydzień przed wznowieniem rozgrywek, kiedy jest zamknięte okienko transferowe, a drużyna jest po przygotowaniach do sezonu. Wiadomo, że jesteś rozliczany tak samo, jak sam byś to poukładał. Ja nie jestem w takiej sytuacji, że muszę to robić i o to mi chodzi. Na pewno znajdę się w takiej sytuacji, że zdecyduję się na coś z dnia na dzień. Teraz nie muszę tego robić - powiedział.
Fragment magazynu "Cafe Futbol" w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl