Kulisy ataku na piłkarzy Legii Warszawa. "Z okolicznych pól i rowów wyszła grupa osób..."
W wywiadzie dla "WP Sportowe Fakty" kierownik Legii Warszaw Konrad Paśniewski opowiedział o kulisach ataku na piłkarzy stołecznego klubu. Zdradził, którzy zawodnicy najbardziej ucierpieli.
Piłkarze Legii Warszawa zostali zaatakowani, kiedy wracali z przegranego meczu 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Wisłą Płock. Do autokaru, którym jechali zawodnicy, wdarło się kilka osób. Pojawiły się bluzgi oraz groźby kierowane w stronę piłkarzy stołecznego klubu.
ZOBACZ TAKŻE: Znamy "nowego" trenera Legii Warszawa
- Na podstawie relacji kierowcy autobusu wiem, że stało się to na dojeździe do skrętu do LTC. Z okolicznych pól i rowów wyszła grupa osób, która zatrzymała autokar - mówił w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty" Paśniewski.
Kierownik mistrzów Polski wytłumaczył, dlaczego nie był obecny w autokarze, którym podróżowali piłkarze.
- Z drużyną jeździ najczęściej ścisły sztab trenerski. Osoby, które są potrzebne do fizycznej pracy w hotelu przed przyjazdem zespołu na mecz wyjazdowy, czyli na przykład ja, fizjoterapeuta czy ktoś do pomocy w kuchni - jadą po prostu wcześniej, by wszystko skontrolować - stwierdził.
Według relacji podczas całego zajścia najbardziej ucierpiał Luquinhas. Brazylijczyk miał być przerażony całą sytuacją. Uderzony został również Mahir Emreli, który po namowie brata udał się na badania.
Przejdź na Polsatsport.pl