Media: Luquinhas podjął decyzję ws. przyszłości
Według doniesień portalu WP Sportowe Fakty Luqinhas podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości w Legii. Pomocnik stołecznego klubu, który w poprzednią niedzielę miał zostać pobity przez chuliganów, nie będzie dążył do rozwiązania umowy czy natychmiastowego odejścia z drużyny mistrza Polski.
Po spotkaniu ligowym z Wisłą Płock wracający do ośrodka treningowego Legii w Książenicach piłkarze, mieli zostać zaatakowani przez grupę chuliganów. Wśród poszkodowanych pojawiły się nazwiska Luquinhasa oraz Mahira Emrelego, którzy mieli ucierpieć w konfrontacji z pseudokibicami.
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek skomentował zwycięstwo Legii Warszawa. "No to czekam..."
Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że zarówno Brazylijczyk, jak i Azer będą dążyć do rozwiązania umowy lub poproszą o odejście z klubu. Według najnowszych informacji Piotra Koźmińskiego z WP Sportowe Fakty Luquinhas pozostanie jednak zawodnikiem Legii.
- W kuluarach, od dwóch niezwiązanych ze sobą osób, usłyszeliśmy, że Brazylijczyk wciąż będzie piłkarzem warszawskiego klubu, że nie będzie dążył do rozwiązania umowy czy natychmiastowego odejścia - czytamy na WP Sportowe Fakty.
Kontrakt Luquinhasa wygasa w czerwcu 2024 roku. Według doniesień portalu brazylijski pomocnik nie zagra już jednak w 2021 roku. Po rozmowie z nowym - "starym" trenerem warszawskiej Legii Aleksandarem Vukoviciem ustalono, że najbardziej poszkodowani zawodnicy będą mieli więcej czasu na to, żeby dojść do siebie i dopiero wrócić do treningów.
W 2021 roku Legia rozegra jeszcze jedno spotkanie - w najbliższy weekend zmierzy się z Radomiakiem. Kolejny mecz aktualnego mistrza Polski odbędzie się w lutym 2022 roku. Dopiero wtedy zobaczymy na murawie Luquinhasa. Czy pojawi się na niej również Emreli?
Przejdź na Polsatsport.pl