Zaginiona piłkarka ręczna odnalazła się. Opowiedziała o powodach ucieczki
Reprezentantka Iranu w piłce ręcznej Shaghayegh Bapiri po ostatnim meczu swojej reprezentacji w mistrzostwach świata zniknęła z hotelu, w którym przebywała kadra. Do zaginionej dotarła irańska korespondentka portalu VOA Farsi, a sama Bapiri przyznała, że stara się o azyl w Hiszpanii.
Reprezentacja Iranu była jedyną kadrą debiutującą w turnieju rangi mistrzostw świata. Czwarta drużyna Azji kilka razy boleśnie przekonała się, że daleko jej jeszcze do poziomu najlepszych drużyn globu, ale w kilku spotkaniach pokazała ogromny hart ducha. Ostatecznie zakończyła turniej bez zwycięstwa, ale zajęła przedostatnie miejsce ze względu na przedwczesne wycofanie się reprezentacji Chin.
W ostatnim spotkaniu Iranek w mistrzostwach świata, lepsza okazała się reprezentacja Kamerunu, która 14 grudnia wygrała 32:17. To właśnie po tym meczu zaginął słuch po Shaghayegh Bapiri, która wraz z kadrą mieszkała w jednym z hoteli w Walencji.
Jej zniknięcie zgłosili przedstawiciele krajowej federacji. - Poinformowaliśmy policję, podobnie jak w wypadku zawodniczek z Kamerunu. Nic więcej nie możemy zrobić - powiedział Jaume Fort, szef komitetu organizacyjnego mistrzostw świata.
Fort nawiązał tym samym do sprawy, która miała miejsce kilka dni wcześniej. Cztery kameruńskie piłkarki ręczne opuściły bez podania przyczyn... ten sam hotel, w którym mieszkała reprezentacja Iranu i sama Bapiri. Kamerunki były widziane po raz ostatni, gdy wraz z bagażem wsiadały do taksówki pod hotelem. Od tej pory ślad po nich zaginął.
Bapiri odnalazła się zaś bardzo szybko - dwa dni po zaginięciu dotarła do niej irańska korespondentka portalu VOA Farsi. Rozgrywająca reprezentacji Iranu udzieliła krótkiego wywiadu, który można obejrzeć na twitterowym profilu VOA Farsi.
- Jesteśmy ograniczane - mówi piłkarka ręczna nawiązując również do złego jej zdaniem traktowania przez przełożonego. - Godzimy się nosić hidżab, ale nam to się nie podoba - i dodaje, że "gdyby Iranki nie otrzymały czeku na 1 miliard i 500 milionów tomanów, nikt nie wróciłby do Iranu".
Bapiri potwierdziła również, że stara się o azyl w Hiszpanii. Irańska kadra miała wrócić do kraju w czwartek 16 grudnia - w samolocie nie będzie jednak samej Bapiri.
Przejdź na Polsatsport.pl