Piłkarz Napoli z bronią przy skroni! Adam Ounas został napadnięty we własnym domu
Napaści na piłkarzy w ostatnich latach stały się bardzo popularne wśród bandytów. Często z racji na zawód, który wykonują, stają się łatwym łupem dla złodziei. Najczęściej okradani są w trakcie treningów, zgrupowań, obozów i meczów. Bywa jednak tak, że oprawcy są bardziej bezpośredni i wolą stanąć twarzą w twarz ze swoją ofiarą. Tak było w przypadku Adama Ounasa, który został napadnięty we własnym domu.
Jak poinformowało włoskie "Corriere dello Sport" w sobotnie popołudnie chwile grozy przeżył piłkarz SSC Napoli - Adam Ounas. Algierczyk został napadnięty we własnym domu około godziny 13:30. Uzbrojeni napastnicy czekali, aż piłkarz zamknie bramę garażową, po czym podbiegli do niego i przystawili mu pistolet do głowy.
ZOBACZ TAKŻE: Serie A: Juventus górą w meczu polskich bramkarzy
Złodzieje zmusili tym samym Ounasa, aby oddał im wszystkie pieniądze, które miał wtedy przy sobie, oraz zegarek wart około 4,5 tysiąca euro. O całej sprawie poinformowana została lokalna policja, która od razu rozpoczęła śledztwo. Pomimo tego incydentu Ounas postanowił udać się wraz z drużyną na spotkanie wyjazdowe z Milanem, które rozpocznie się późnym niedzielnym wieczorem.
Ostatnimi czasy popularnym zajęciem złodziei stało się okradanie piłkarzy. Często robią to, gdy zawodnicy wykonują swoją pracę, czyli znajdują się na treningu, zgrupowaniu, obozie czy po prostu są w trakcie swojego meczu.
W czołówce najniebezpieczniejszych miast jest właśnie Neapol, który przoduje w przestępczości wobec piłkarzy. Pamiętamy gdy obrabowany został zawodnik kochany przez kibiców Napoli, mający miano legendy klubu Słowak Marek Hamsik. Sentymentów nie było również podczas gry dla "Azzurrich" Arkadiusza Milika.
- Nagle z ciemności wyłoniło się dwóch osobników ubranych na czarno, siedzących na skuterze. Jeden z nich celował bronią. Po chwili uderzył bronią w zamknięte okno samochodu i nie wypowiadając ani słowa pokazał mi, żeby oddać mu zegarek - relacjonował tamte wydarzenia Milik w wywiadzie dla dziennika "Il Mattino".
Napaści na piłkarzy stały się plagą ostatnich lat nie tylko w Neapolu. W tamtym tygodniu okradziony i pobity we własnym domu został zawodnik Benfici Lizbona Nicolas Otamendi. Wcześniej m.in. medal za wygranie Ligi Mistrzów przez złodziei stracił również zawodnik Chelsea FC Reece James.
W ubiegłym miesiącu natomiast w trakcie meczu został obrabowany zawodnik Barcelony Ansu Fati. Okradziono również zawodnika Atalanty Bergamo Luisa Muriela, który rozgrywał mecz w Lidze Mistrzów. To tylko nieliczne z ostatnich "wyczynów" bandytów.
Przejdź na Polsatsport.pl