Niespotykana sytuacja w meczu TAURON Ligi. Siatkarka weszła bez zmiany i przegrała seta!
W hicie 13. kolejki TAURON Ligi pomiędzy ŁKS Commercecon Łódź a E.Leclerc Moya Radomką Radom byliśmy świadkami niecodziennej sytuacji. Łodzianki już miały serwować przy piłce meczowej, ale akcję przerwał arbiter i zdecydował, że ten set zostanie zapisany na koncie... radomianek!
Cała sytuacja miała miejsce w trzecim secie meczu ŁKS Commercecon Łódź - E.Leclerc Moya Radomka Radom. Zawodniczki ŁKS-u już szykowały się do zagrywki przy piłce meczowej przy stanie 2:0 i 26:25, aż nagle do arbitra stojącego na słupku podszedł drugi sędzia.
Obaj skonsultowali sytuację z komisarzem i kwalifikatorem, którzy byli równie skonfundowani jak ich rozmówcy. Przez długi czas nikt nie wiedział co się dzieje, a sędzia po długiej przerwie przyznał wygranego seta Radomce, która jeszcze chwilę temu była o włos od porażki w całym meczu.
Po przerwie całą sytuację wytłumaczyli komentujący to spotkanie Adrian Brzozowski i Milena Sadurek. Przez cały czas chodziło o nieuprawnioną zmianę, której dokonały środkowe ŁKS-u - Joanna Pacak i Kamila Witkowska.
- Najpierw Pacak zmieniła Witkowską na zagrywkę, potem Pacek zeszła na ławkę, ale pod siatkę weszła już Witkowska. Święta idą i trochę rozkojarzeni są niektórzy, mogło zareagować kilka osób, ale to zawodniczki powinny tego pilnować. To dla mnie też świadczy o braku koncentracji - powiedziała Sadurek.
- Z czymś takim się nie spotkałem, ale patrząc na reakcje komisarza, sędziów i kwalifikatora oni także się nie spodziewali. Narada trwała kilka minut i trzeba było jakoś z tego wyjść i rozumiem, że akcje były cofnięte i skończyło się zwycięstwem Radomki - dodał Brzozowski.
Przejdź na Polsatsport.pl