Liga Mistrzów FIBA: Arged BM Stal Ostrów Wlkp. odpadła z rozgrywek
Koszykarze Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski przegrali we własnej hali z tureckim Pinarem Karsiyaka Izmir 69:86 (17:20, 11:20, 23:27, 18:19) w meczu 6. kolejki Ligi Mistrzów FIBA i odpadli z dalszej rywalizacji.
Przed ostatnim spotkaniem grupowym ostrowianie mieli jeszcze szansę na zajęcie trzeciej lokaty, gwarantującej udział w barażach o 1/8 finału, ale musieli pokonać turecki zespół różnicą co najmniej czterech punktów. Zadanie wydawało się realne, tym bardziej że w Izmirze mistrz Polski przegrał tylko 77:80, prowadząc przez większą część meczu.
ZOBACZ TAKŻE: Puchar Polski: Enea Zastal BC Zielona Góra i King Szczecin uzupełniły grono uczestników
W Ostrowie mająca wysokie aspiracje drużyna turecka nie pozostawiła jednak złudzeń i po dość jednostronnym pojedynku wygrała 86:69. Wypełniona trzema tysiącami kibiców Arena Ostrów okazała się niewystarczającym atutem.
Gospodarze zaczęli fatalnie, grali bardzo nieskutecznie. Wprawdzie szybko odrobili siedmiopunktową stratę (z 0:7 na 7:7), ale po chwili znów dominowali koszykarze z Izmiru. Świetnie dysponowany rzutowo był Bonzie Colson, mający za sobą epizod w Milwaukee Bucks, którego wspierał Tony Taylor, w przeszłości gracz PGE Turów Zgorzelec. Ten drugi, ze względu na narodziny dziecka, do Ostrowa dotarł w dniu meczu.
W 17. minucie po rzucie za trzy punkty Jamesa Florence'a Stal przegrywała tylko 24:30, ale jak się później okazało była to jedyna celna "trójka" Amerykanina. Zresztą rzuty z dystansu w ogóle nie były mocną stroną ostrowian.
Dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty przewaga gości wynosiła już 20 punktów (61:41). Koszykarze Pinaru grali do końca skoncentrowani i praktycznie ani na moment nie stracili kontroli nad przebiegiem spotkania.
Środkowy mistrza Polski Damian Kulig przyznał, że przeciwnik bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę.
- Gratuluję rywalom, widać było, że dobrze wiedzieli, po co tu przyjechali i byli bardzo dobrze przygotowani. Ale my mieliśmy swoje szanse w tym meczu, jednak oddaliśmy zbyt dużo niecelnych rzutów. Po za tym zanotowaliśmy wiele strat, nawet, gdy nie byliśmy pod presją zawodników Pinaru. Zagraliśmy najlepiej, jak potrafiliśmy, ale to było zdecydowanie za mało na tak mocny zespół. Myślę, że to była też dobra lekcja dla nas na przyszłość. Postaramy się wyciągnąć jak najwięcej pozytywów z Ligi Mistrzów i przełożyć to na naszą ligę - powiedział na konferencji po meczu.
Trener Igor Milicic czuł niedosyt po spotkaniu, ale też usprawiedliwiał swoich podopiecznych.
- To nie był nasz najlepszy występ. Żeby pokonać Pinar, musielibyśmy zagrać znaczenie lepiej. Nie wykorzystaliśmy wielu otwartych pozycji rzutowych, w tym za trzy punkty. Walczyliśmy bardzo mocno, ale na koniec liczy się zwycięstwo. Gra w Lidze Mistrzów była cennym doświadczeniem dla zawodników, ale także pod kątem organizacyjnym. Myślę, że każdy może być dumny z tego, jak się zaprezentowaliśmy się w tych rozgrywkach. Nie chcę w jakikolwiek nas usprawiedliwiać, ale mieliśmy trochę kłopotów zdrowotnych w zespole. Brakowało nam trochę energii, kilku graczy w ostatnim czasie chorowało na koronawirusa i na pewno nie są jeszcze w pełnej dyspozycji - podsumował szkoleniowiec.
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Pinar Karsiyaka Izmir 69:86 (17:20, 11:20, 23:27, 18:19).
Punkty:
Arged BM Stal Ostrów Wlkp: James Palmer jr 17, Trey Drechsel 12, Michael Young 11, Denzel Andersson 8, Damian Kulig 8, Kobi Simmons 8, James Florence 5, Jarosław Mokros 0, Markus Loncar 0, Michał Pluta 0;
Najwięcej dla Pinaru Karsiyaki Izmir: Bonzie Colson 21, Amath M'Baye 19, Tony Taylor 13, James Blackmon 11.
Przejdź na Polsatsport.pl