Szczęśliwe... majtki Mateusza Gamrota. "Zawsze mam je na sobie" (WIDEO)
Mateusz Gamrot był jednym z gości magazynu "Koloseum". Żona zawodnika UFC zapytała go o talizmany, które zawsze zabiera ze sobą na walkę.
- Chciałabym zadać jedno pytanie mojemu Mateuszowi. Jakie są Twoje talizmany szczęścia, które zawsze zabierasz ze sobą na walkę? - Zapytała Agata Gamrot.
Pierwszy odpowiedzi na pytanie nieoczekiwanie udzielił Jan Błachowicz.
- Ja zawsze mam linę wisielca - zdradził były mistrz UFC.
Następnie na pytanie swojej żony odpowiedział Gamrot.
- Od babci na maturę dostałem czerwone majtki. Taka kiedyś była tradycja. Tak fenomenalnie mi poszedł ten egzamin, że od tego czasu zabieram je ze sobą na wszystkie zawody. Nieważne, czy są to walki profesjonalne, czy amatorskie, zawsze mam je na sobie. Nie mam zamiaru tego zmieniać. Mają już ze trzy dziurki na szwie, ale nadal funkcjonują - stwierdził.
Gamrot później zdradził, że od jakiegoś czasu ma jeszcze jeden talizman.
- Od drugiej walki ze Scottem Holtzmanem dostałem od Anastazji ważkę. Malutką figurkę dla dzieci. Też uważam ją za amulet. Trzy walki i trzy skończone przed czasem. Chyba już zostanie ze mną na zawsze - ocenił.
Przejdź na Polsatsport.pl