Byli selekcjonerzy ocenili rok pracy Paulo Sousy. "Błąd w sztuce"
Już niedługo minie rok, od kiedy Paulo Sousa został selekcjonerem reprezentacji Polski. Podczas świątecznego wydania "Cafe Futbol" o ocenę pracy Portugalczyka pokusili się Andrzej Strejlau oraz Jerzy Engel.
Pierwszy w temacie dotychczasowych osiągnięć Sousy wypowiedział się Strejlau.
- Oczekiwania i możliwości tej drużyny były większe, niż to, co nastąpiło w końcówce roku. Nie sądzę, żebyśmy mogli być zadowoleni tym, że ewentualnie będziemy mieli możliwość zagrania na swoim boisku. Najpierw trzeba zwyciężyć z Rosją. Na ich terenie jeszcze nigdy ich nie pokonaliśmy - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Paulo Sousa odrzucił propozycję Cezarego Kuleszy?
Strejalu odniósł się również do meczu z Węgrami w eliminacjach do mistrzostw świata.
- To trudny temat dla młodszego ode mnie Jerzego Engela, ale też dla mnie, ze względu na etykę. Też prowadziliśmy reprezentację. Nie możemy jednak przemilczeć pewnych tematów. Jeżeli chodzi o eliminacje, to moim zdanie niektóre rzeczy można było rozegrać inaczej. Mam tu oczywiście na myśli mecz z Węgrami i błąd w sztuce, jaki został niewątpliwie popełniony. Jaki skład został powołany? Dlaczego akurat taki? Mecz z Andorą był mniej ważny niż spotkanie z Węgrami. Trener ze swoim sztabem stracili zaufanie opinii publicznej, która mocno zareagowała po ostatnim gwizdku sędziego. Pisałem o tym w swoim felietonie. Tak to widzę, jako były selekcjoner, który też popełniał błędy - ocenił.
Następnie głos zabrał Engel.
- Wygraliśmy trzy mecze z przeciwnikami, z którymi zawsze wygrywamy, nieważne, w jakim składzie wychodzimy. Resztę spotkań skwituję milczeniem. Po meczu z Węgrami sam selekcjoner przyznał się do błędu, więc nie ma potrzeby jeszcze raz tego wyciągać - stwierdził były selekcjoner reprezentacji Polski.
Engel zakończył dyskusje pozytywnym akcentem.
- Każdy z nas po meczu analizę zaczyna nie od gry zawodników, ale od swoich decyzji. Czy jeżeli grałbym to starcie jutro, to czy wystawiłbym taki sam skład i pozostał przy identycznych założeniach taktycznych? Czy przeprowadziłbym podobne zmiany? To wszystko dopiero pokazuje mi analizę gry zespołu. Jeżeli trener zrobi sobie taki rachunek sumienia po tych starciach, które rozegrał, to wyjdzie z tego, że ten rok nie był udany. Jak to przy wigilijnym stole jest nadzieja, bo wystarczy wygrać dwa mecze i wszystko pójdzie w niepamięć. To wielka szansa dla reprezentacji i selekcjonera - podsumował.
Całość dyskusji w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl