Kto po Sousie? Lato: Nowy trener musi zrobić porządek z piłkarzami!

Piłka nożna
Kto po Sousie? Lato: Nowy trener musi zrobić porządek z piłkarzami!
Fot. PAP
Lato: Zbyszek Boniek niepotrzebnie wsłuchał się w ten chór podszeptujący mu na ucho, że Brzęczkowi czegoś tam brakuje. Tymczasem Brzęczek awansował na Euro 2020, miał ważny kontrakt i trzeba było mu zaufać, wypełnić umowę. A już na pewno trzeba było rozmawiać o Sousie z innymi. Być może wtedy ktoś zwróciłby uwagę na to, że pan Sousa wyciął już taki sam numer, jak naszej reprezentacji, w Bordeaux.

- Zatrudnienie Paulo Sousy było błędem. Na kolejny nie możemy sobie pozwolić. W barażu z Rosją naszą drużynę musi poprowadzić Polak, który będzie dawał nadzieję i zrobi porządek z piłkarzami. Nie może być tak, że Lewandowski wybiera sobie mecze, w których zagra, a selekcjoner mu przytakuje, bo już myśli o tym, żeby zarobić kilka groszy więcej w Brazylii – mówi Grzegorz Lato, były prezes PZPN i wybitny polski piłkarz.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Paulo Sousa odchodzi, wybrał klub w Brazylii. Co teraz? Kto powinien poprowadzić kadrę?

 

Grzegorz Lato, były prezes PZPN, wybitny polski piłkarz: To jest w gestii prezesa PZPN i zarządu. Ci ludzie powinni się wypowiedzieć. Każdy z nich. Ostatnie zdanie należy do prezesa, ale wcześniej musi on wysłuchać opinii mądrych ludzi. Jedno jest pewne, taki człowiek jak Paulo Sousa nie ma prawa bytu. Człowiek, który wybrał parę groszy więcej w Brazylii, nie może być dalej z kadrą. Kompromitacja Portugalczyka zaczęła się od meczu z Węgrami, którym przegrał rozstawienie w barażach i trwa nadal.

 

O ile dobrze pamiętam, to pan od początku był przeciwnikiem zatrudnienia Sousy. Miał pan niemiłe wspomnienia z Leo Beenhakkerem i nie chciał pan drugiego selekcjonera z zagranicy.

 

Mnie przede wszystkim nie pasowało to, w jakich okolicznościach Zbyszek Boniek zatrudnił Sousę. On go zatrudnił sam, a czegoś takiego nigdy wcześniej nie było. Boniek powinien był się skonsultować z wiceprezesem do spraw szkolenia, z całym zarządem. Trzeba było przedstawić kandydaturę i argumentować. Prezes jest bardzo ważny, ale nie może działać w pojedynkę.

 

Można by postawić tezę, że prezes Boniek pomylił się w ocenie Sousy, jako trenera, ale i też jako człowieka.

 

Zbyszek niepotrzebnie wsłuchał się w ten chór podszeptujący mu na ucho, że Brzęczkowi czegoś tam brakuje. Tymczasem Brzęczek awansował na Euro 2020, miał ważny kontrakt i trzeba było mu zaufać, wypełnić umowę. A już na pewno trzeba było rozmawiać o Sousie z innymi. Być może wtedy ktoś zwróciłby uwagę na to, że pan Sousa wyciął już taki sam numer, jak naszej reprezentacji, w Bordeaux.

 

Sousa okazał się gorszy od Beenhakkera, którego pan zwalniał.

 

Co nie zmienia faktu, że Michał Listkiewicz, mój poprzednik na fotelu prezesa PZPN powinien był zwolnić Holendra już po Euro 2008. Okazaliśmy się najgorszym zespołem turnieju, a Beenhakker dostał nową umowę. Niepotrzebnie.

 

Wrócę do pytania o to, kto teraz?

 

To nie moja sprawa. Niech zarządu dyskutuje i wybierze najlepszą opcję.

 

Może Czerczesow. Kolejna opcja z zagranicy, ale to jednak słowiańska dusza.

 

Największe sukcesy z reprezentacją odnosili wyłącznie Polacy. Pan Kazimierz Górski zdobył dwa medale olimpijskie i trzecie miejsce na mundialu. Jacek Gmoch awansował na mundial i zajął tam piąte miejsce. Antoni Piechniczek powtórzył na mundialu sukces pana Górskiego.

 

Czyli Adam Nawałka.

 

Niewątpliwie osiągnął z kadrą największy sukces w XXI wieku, bo awansował do ćwierćfinału Euro 2016. Być może to jest to. Z drugiej strony Adam dawno ostatnio nie pracował. To rodzi wątpliwości. Może więc Michniewicz.

 

Co pan o nim sądzi?

 

Pamiętam go bardziej jako mojego bramkarza z Amiki Wronki. Tu mi się jednak ciśnie na usta takie powiedzenie, że nie ma dobrych bramkarzy, tylko są źle trafieni. Cóż, jak powiedziałem, niech zarząd się głowi nad wyborem. Ja jestem przekonany co do jednego, nowym trenerem musi być Polak.

 

A reprezentacja z nowym trenerem będzie miała większe, czy mniejsze szanse na wygraną z Rosją?

 

Z Sousą, czy bez te szanse są niewielkie. Jak się popatrzy w historię, to my tam nigdy nie wygraliśmy. Pamiętam, że grałem z nimi w Leningradzie i dostaliśmy wtedy 4:1. A do Rosji pojechała wówczas naprawdę mocna drużyna, nie to, co teraz. A jednak ograli nas, jak chcieli. Dlatego bardzo się dziwiłem, jak czytałem w mediach, że dobrze trafiliśmy. Ja się z tym nie zgadzam. Może, jakbyśmy grali w Polsce, to jeszcze by coś z tego było, ale w Rosji będzie bardzo, bardzo ciężko.

 

To chyba Sousa to wszystko przekalkulował i woli uciec widząc, że nie ma żadnych szans na wygraną.

 

Sousa jakiś czas temu powiedział nam, że na sukcesy nie mamy co liczyć, że powinniśmy się zająć szkoleniem młodzieży. My go jednak nie zatrudniliśmy po to, żeby nas pouczał, ale po to, by realizował określone cele z kadrą. PZPN już stracił przez jego zaniedbanie sporo pieniędzy. Myślę, że porażka z Węgrami i brak rozstawienia w barażach kosztował nas około 20 milionów złotych. I dlatego nie bardzo chcę się bawić w to rzucanie nazwiskami i mówienie, kto po Sousie. To musi być mądry wybór, bo przecież chodzi nie tylko o baraż z Rosją, ale i następne eliminacje do Euro 2024. Nowy trener nie będzie miał na sobie żadnej odpowiedzialności. Czy to mu pomoże? Tego nie wiem.

 

Jan Tomaszewski, pana kolega z reprezentacji, mówi, że Sousę dawno należało wyrzucić, by nowemu trenerowi dać więcej czasu.

 

I ja się z Jankiem zgadzam. Inna sprawa, że ja bym nigdy Sousy nie zatrudnił. A co do zwolnienia, to już marcowe mecze eliminacji do mistrzostw świata brutalnie go zweryfikowały. Miało być siedem punktów, a zdobyliśmy cztery. Potem był koszmar na Euro 2021 i kolejny powód do zwolnienia. Drugą część eliminacji do mundialu miał lepszą, ale też nie dajmy się zwariować. Sousa wygrywał tylko z najsłabszymi. Z Anglią remis i porażka, z Węgrami to samo. Poza tym w kadrze zaczęły się dziać dziwne rzeczy.

 

Jakie?

 

Ja bym zapytał pana Lewandowskiego, czy jego koledzy z Bayernu w ostatnich meczach eliminacji grali w reprezentacji Niemiec, czy siedzieli na ławce. Albo najlepsi Anglicy. Grali, czy nie grali? Czy Keane grał, czy siedział w pubie i pił piwo? Albo jesteś reprezentantem Polski, albo odpoczywasz. A jeśli odpoczywasz, to w meczu z Andorą, a nie w tym, od którego zależały losy rozstawienia i wielkie pieniądze. Nie może być tak, że Lewandowski wybiera sobie mecze, w których zagra, a selekcjoner mu przytakuje. Nowy trener na pewno musi zrobić z tym porządek.

 

Myśli pan, że Sousa grając z Węgrami, już wiedział, że odchodzi?

 

Myślę, że tak, że wiedział, a w ostatnich dniach już tylko dogrywał finansowe szczegóły. Od pewnego czasu wszystko to, co dzieje się wokół Sousy jest słabe. Potwierdził wszystkie złe krążące o nim opinie. Nie pierwszy raz odchodzi skłócony, a teraz dodatkowo wyszło na jaw, że od pewnego czasu, zamiast o reprezentacji, myślał o tym, żeby zarobić kilka groszy więcej w Brazylii.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie