Turniej Czterech Skoczni: Kamil Stoch zdradził swój cel
"Podchodzę do zawodów z czystą kartą i spróbuje napisać nową historię" - przyznał Kamil Stoch przed nadchodzącą 70. edycją narciarskiego Turnieju Czterech Skoczni. Polak trzykrotnie wygrał tę imprezę, ale tym razem nie jest w gronie faworytów.
Stoch "Złotego Orła" zdobył w sezonach 2016/17, 2017/18 i w ostatniej edycji. Trzykrotny mistrz olimpijski zwykle nie błyszczy na początku sezonu, ale obecny Puchar Świata zaczął najsłabiej od 2015 roku, kiedy przed TCS nawet raz nie znalazł się na podium. Teraz może się pochwalić trzecią lokatą 11 grudnia w Klingenthal.
Zobacz także: Terminarz Turnieju Czterech Skoczni
"TCS to dobra okazja, aby pokazać się z jak najlepszej strony. To mój cel na tę edycję. Podchodzę do zawodów z czystą kartą i spróbuje napisać nową historię" - powiedział Stoch na wirtualnej konferencji prasowej przed zawodami.
W tym sezonie odbyło się dziewięć indywidualnych konkursów PŚ, a wygrywało sześciu różnych zawodników. Trzy zwycięstwa odnotował Japończyk Ryoyu Kobayashi, dwa Niemiec Karl Geiger, który prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To im daje się największe szanse na zwycięstwo w TCS.
W Turnieju zdarzają się jednak też niespodzianki, a dwie edycje temu sprawił ją Dawid Kubacki. Zwyciężył, choć mało kto odważył się wymieniać go nawet w szerokim gronie faworytów, po tym gdy w Engelbergu zajął 22. i 47. miejsce. Później jednak prezentował się świetnie i na podium stanął w 10 kolejnych konkursach.
"Najważniejszą rzeczą jest dla mnie powrót do dobrych skoków, bo od początku sezonu nie wygląda to tak, jak powinno. Wierzę, że Turniej może być dla mnie udany, bo mam wrażenie, że sprawy idą w dobrym kierunku. Dwa lata temu również nie byłem faworytem, a nagle się okazało, że jestem w świetnej formie" - przypomniał Kubacki.
Triumfator tegorocznego TCS zamiast 20 tys. franków szwajcarskich otrzyma aż 100 tys. (ok. 440 tys. złotych). Natomiast jeśli wygra wszystkie cztery konkursy i poprzedzające je kwalifikacje wzbogaci się o 150 tys. franków (660 tys. zł).
"Czemu tak późno się na to zdecydowano?" – żartował Stoch. "Nagroda powinna być wysoka, bo to wyjątkowe zawody pod każdym względem" - dodał.
"Dżentelmeni nie powinni rozmawiać o pieniądzach. Ewentualnie możemy do tego wrócić po zawodach" – stwierdził Kubacki.
Początek wtorkowych kwalifikacji w Oberstdorfie zaplanowano na godzinę 16.30. Polskę w TCS reprezentować będzie sześciu zawodników. Oprócz Stocha i Kubackiego, wybrańcami trenera Michala Dolezala są: Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Paweł Wąsek i Jakub Wolny.