NBA: Suns dogonili Warriors
Koszykarze Phoenix Suns pokonali Oklahoma City Thunder 115:97 w jednym z ośmiu środowych meczów NBA i poprawili bilans na 27-7, czym zrównali się z najlepszymi dotychczas w lidze Golden State Warriors.
Liderem gospodarzy był Devin Booker, który zdobył 38 punktów, dzięki czemu przekroczył - jako siódmy najmłodszy (25 lat i 60 dni) gracz w historii ligi - granicę 10 tysięcy. Sześciu młodszych to sama śmietanka NBA: LeBron James, Kevin Durant, Kobe Bryant, Carmelo Anthony, Tracy McGrady i Giannis Antetokounmpo.
- Obecność w takim towarzystwie wiele dla mnie znaczy. Wielkie uznanie dla moich wszystkich trenerów, którzy pozwolili mi robić swoje mimo błędów i dołożyli cegiełkę do mojego rozwoju - wspomniał Booker, który w środę zaliczył także siedem zbiórek, pięć asyst i dwa bloki.
ZOBACZ TAKŻE: Golden State Warriors lepsi od Phoenix Suns w meczu na szczycie
W obu zespołach, głównie ze względu na protokół sanitarny, zabrakło po kilku podstawowych zawodników, a na ławkach nieobecni byli też obaj główni szkoleniowcy - Monty Williams z Suns i Mark Daigneault z Thunder.
Goście (12-22) - jedna z najsłabszych drużyn ligi w tym sezonie - w trzeciej kwarcie wyszli na prowadzenie, ale czwarta okazała się popisem gospodarzy, którzy wygrali 30:16 (9 pkt Bookera) i przypieczętowali sukces.
Nie wiedzie się nadal Los Angeles Lakers (17-19). Mimo 37 punktów LeBrona Jamesa, które uzyskał dzień przed... 37. urodzinami, "Jeziorowcy" ulegli w Memphis tamtejszym Grizzlies 99:104. To ich szósta porażka w siedmiu ostatnich występach. Zajmują siódmą pozycję w Konferencji Zachodniej.
James, który trafił osiem "trójek", miał też 13 zbiórek i siedem asyst. Gospodarze, m.in. dzięki 41 pkt Ja Moranta, w tym 12 z ostatnich 15 zespołu, poprawili bilans na 22-14 i plasują się na czwartej pozycji na Zachodzie. - To był po prostu mój dzień - przyznał bohater wieczoru.
Była to trzecia z rzędu wygrana Grizzlies, a najdłuższą serią zwycięstw w NBA mogą się pochwalić Utah Jazz i Chicago Bulls. Ekipa ze stanu Illinois ostatniej nocy pokonała Atlanta Hawks 131:117.
Gospodarze, bez przebywającego na kwarantannie trenera Billy'ego Donovana, bezpieczną przewagę zbudowali w drugiej, wygranej różnicą 19 punktów, kwarcie. Już do przerwy zdobyli 74 punkty.
Zach LaVine uzyskał w całym spotkaniu 25, a środkowy z Czarnogóry Nikola Vucevic do 16 pkt dołożył 20 zbiórek. Liderem gości był Trae Young - 26 pkt, 11 asyst.
"Byki" z bilansem 22-10 na Wschodzie ustępują jedynie Brooklyn Nets (23-9), a Hawks (15-19) po trzeciej kolejnej porażce są na 12. pozycji.