Rajd Dakar: Organizatorzy przygotowani na pogodowe niespodzianki
Dosyć niespodziewana jak na warunki Arabii Saudyjskiej powódź zaskoczyła organizatorów Rajdu Dakar, którzy z tego powodu musieli zmienić trasę drugiego etapu. Wszystko przeprowadzili jednak bardzo sprawnie.
W poniedziałek uczestnicy rajdu mieli rywalizować na etapie z Hail do Al Artawiyah, który miał być pierwszą częścią dwudniowego maratonu bez możliwości korzystania z pomocy serwisu. Z powodu ulewnych deszczów w regionie okazało się, że miejsce wyznaczone na biwak zostało zalane. W tej sytuacji metę wyznaczono w Al Quaysumah, gdzie dakarowa karawana miała dojechać we wtorek.
Podobnie jak w przypadku koncertów gwiazd muzycznych przenoszących się codziennie w inne miejsce, także w Rajdzie Dakar pracują na stałe dwie ekipy zajmujące się przygotowaniem biwaków. Gdy jedna rozmontowuje wszystko po starcie etapu, druga w tym czasie kończy instalowanie kolejnego.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejne zwycięstwo Polaków w UTV! Tym razem Arona Domżały i Rafała Martona
Dokonanie zmian logistycznych w ostatniej chwili zawsze jest trudne, biorąc pod uwagę, że należy ogrodzić wielohektarowy teren biwaku, przewieźć i ustawić dziesiątki kontenerów, przygotować biura zawodów: prasowe i medyczne, zainstalować sanitariaty dla 3,5 tys. osób. Tu jednak organizatorom dopisało szczęście. W Al Artawiyah miała być tylko podstawowa infrastruktura, jak zawsze na półmetku etapu maratońskiego.
Mająca wieloletnie doświadczenie w organizacji wielkich imprez sportowych, jak Dakar czy Tour de France, francuska firma ASO jest przygotowana na nagłe przypadki. Koordynacją działań zajmują się na miejscu dziesiątki osób.
Ponieważ Al Quaysumah także nie ominęły ulewy, na terenie biwaku pojawiły się kałuże. W poniedziałek od rana na miejscu pracowały maszyny budowlane starające się wyrównać teren i osuszyć najbardziej podmokłe miejsca.
Po raz pierwszy od rozpoczęcia rajdu w poniedziałek przed wejściem na biwak sprawdzane są dokumenty, a nie tylko akredytacje. Teren otoczony jest samochodami policyjnymi. Wzmożone środki bezpieczeństwa mogą mieć związek z niewyjaśnionym do tej pory wybuchem samochodu w Dżuddzie przed rajdem, w wyniku którego ranny został francuski kierowca.
Przejdź na Polsatsport.pl