NBA: Popis duetu James-Monk. Szósta wygrana z rzędu Grizzlies
LeBron James i Malik Monk zdobyli łącznie 55 punktów i poprowadzili Lakers do zwycięstwa we wtorkowym meczu ligi NBA w Los Angeles z Sacramento Kings 122:114. Koszykarze Memphis Grizzlies pokonali na wyjeździe Cleveland Cavaliers 110:106, co dało im szóstą wygraną z rzędu.
W czwartej kwarcie Lakers przegrywali 89:96, ale wówczas do akcji wkroczyli James i Monk. Pierwszy w tym czasie zdobył 14 punktów, a drugi o trzy mniej. Trafili wówczas łącznie pięć rzutów z dystansu - James trzy, a Monk dwa. Ostatecznie dorobek pierwszego z tych graczy wyniósł 31 "oczek", a drugiego 24. "Jeziorowcy" kontynuują serię spotkań we własnej hali - we wtorek rozegrali trzecie z pięciu i jak na razie wszystkie wygrali. W ekipie gości liderem był De'Aaron Fox - 30 pkt, a Buddy Hield dołożył 26.
ZOBACZ TAKŻE: NBA: Suns dogonili Warriors
Pierwszoplanową postacią w zespole Grizzlies był tego dnia Ja Morant, zdobywca 26 "oczek", a jego klubowy kolega Jaren Jackson Jr. zgromadził 22. Darius Garland z Cavaliers wrócił po wynoszącej cztery mecze nieobecności wynikającej z protokołu bezpieczeństwa dotyczącego COVID-19 i rzucił 27 pkt, do których dodał 10 asyst. Double-double pochwalić się mógł też Jarrett Allen (22 pkt i 12 zbiórek), ale ich dobra postawa nie uchroniła gospodarzy przed czwartą porażką w ostatnich pięciu występach.
Dwucyfrową zdobycz w dwóch elementach statystyk po przerwie wynikającej z obecności na covidowej liście zanotował też we wtorek Julius Randle. Zawodnik New York Knicks trafił 30 pkt i miał 16 zbiórek, a jego zespół pokonał u siebie Indiana Pacers 104:94. Swój wkład w ten sukces miał również RJ Barrett - zdobywca 32 "oczek", z których 19 rzucił w pierwszej kwarcie. Goście musieli się pogodzić z piątą porażką z rzędu. Zadanie znacząco utrudnił im fakt, że nie mogli z powodu protokołu bezpieczeństwa skorzystać z aż pięciu koszykarzy, w tym z trzech swoich czołowych punktujących (Malcolma Brogdona, Carisa LeVerta i Chrisa Duarte).
Z tego samego powodu osłabiona kadrowo była tego dnia drużyna Phoenix Suns, ale mimo to pokonała na wyjeździe New Orleans Pelicans 123:110. Devin Booker zdobył dla niej 33 pkt, a Chris Paul 11 i miał 15 asyst. Goście musieli sobie radzić bez trenera Monty'ego Williamsa oraz czterech graczy, w tym Deandre Aytona i Jae Crowdera z podstawowego składu. Gospodarzom nie pomogło 28 pkt Devonte' Grahama, 25 pkt i 16 zbiórek Jonasa Valanciunasa ani 15 pkt i 11 zbiórek Josha Harta.
Fred VanVleet zdobył 24 ze swoich 33 "oczek" w pierwszej połowie meczu z San Antonio Spurs i dodał siedem asyst, a jego drużyna Toronto Raptors zwyciężyła u siebie 129:104. 27-letni zawodnik trafił siedem z 14 prób rzutów z dystansu i w trzecim spotkaniu z rzędu zdobył ponad 30 pkt. Broniący barw gości Jakob Poeltl, który w przeszłości grał w zespole z Toronto, zdobył 19 pkt i miał 12 zbiórek. Nie zdołał jednak uchronić swojego obecnego klubu przed czwartą kolejną porażką.