Co z kolejnymi startami Kamila Stocha? "Sytuację uważam za otwartą"
Co ze startami Kamila Stocha w najbliższej przyszłości? Scenariusze rozważali obecni w studio magazynu Polskie Skocznie eksperci: Apoloniusz Tajner, Kamil Wolnicki oraz Piotr Majchrzak.
Stoch nie jest w najlepszej formie, co stawia pod znakiem zapytania także jego najbliższe występy. Jak na dyspozycję polskiego skoczka zapatrują się eksperci?
- Wiemy, że igrzyska olimpijskie zbliżają się wielkimi krokami, mamy mniej niż miesiąc do ich rozpoczęcia, a nie tak wyobrażaliśmy sobie przed sezonem miejsce, w którym będziemy w tym momencie. Nawet byśmy nie przypuszczali, że będzie tak słabo jak w tym momencie. Jestem ciekawy jak będzie wyglądał powrót Kamila Stocha do Pucharu Świata, czy wróci na Zakopane, czy dopiero po Zakopanem. Pamiętam sytuację Adama Małysza przed igrzyskami w Turynie, przerwa trwała 10-12 dni, wrócił na Zakopane i potem się okazało, że powrót był zbyt wczesny. Był w słabej formie w Turynie, a potem odbudował dobrą dyspozycję - podsumował Piotr Majchrzak.
Kadry bez Stocha nie wyobraża sobie Kamil Wolnicki z "Przeglądu Sportowego".
- Nie wyobrażam sobie, że Kamil nie pojedzie na igrzyska. Gdybym miał dziś powiedzieć, z którym z Polaków wiążę nadzieje medalowe, to wciąż powiedziałbym, że z Kamilem Stochem - powiedział Wolnicki.
Sytuację z powołaniami oraz ostateczny termin na decyzję w sprawie polskiej kadry podał obecny w studio Polskich Skoczni Apoloniusz Tajner, prezes PZN.
- 17 stycznia mamy podać ostateczną listę, do 24 stycznia w sytuacjach gdy pojawią się jakieś rotacje możemy jeszcze kogoś dołożyć. W skokach te składy zostaną ustalone po konkursie w Zakopanem i przesłane do Chin. Jeżeli chodzi o Kamila, to zobaczymy jak się to rozwinie. Być może nie wystartuje w Zakopanem, jest taka możliwość. Do tego czasu będziemy wiedzieli jaką zaprezentuje formę i jak będzie skakał - powiedział Tajner.
Prezes PZN zdradził, że nikt nie może dostrzec przyczyny słabej formy Polaków.
- To może nie jest bardzo nerwowa sytuacja, ale byłaby podobna, gdyby nie igrzyska olimpijskie, bo przed nami byłyby mistrzostwa świata. Rzeczywiście z tak trudną sytuacją i jeszcze niewyjaśnioną się nie spotkaliśmy. Przyczyn szukają Michal Dolezal, Adam Małysz, ale nie widzimy takiej przyczyny. Być może to zlepek indywidualnych problemów - dodał Tajner.
Wciąż jednak, według słów Tajnera, "sytuacja jest otwarta" i nie ma powodów do ogromnego zaniepokojenia.
- Sytuację uważam za otwartą. Nie jestem za bardzo zaniepokojony, bo wiem, że do igrzysk chłopcy pójdą do góry, a zawsze jak się kończy Turniej Czterech Skoczni, to dopiero ten ostatni etap w tym sezonie się zaczyna i tam układa się czołówka. Wszyscy najlepsi zawodnicy poza Kobayashim mieli dziwne wahania w tym sezonie i każdy konkurs wyglądał inaczej - zakończył prezes PZN.
Przejdź na Polsatsport.pl