Siatkarz GKS Katowice zabrał głos po triumfie w Gdańsku. "Punkty na wagę złota"

Siatkówka
Siatkarz GKS Katowice zabrał głos po triumfie w Gdańsku. "Punkty na wagę złota"
fot. Cyfrasport
Siatkarze GKS Katowice wygrali w środę na wyjeździe z Treflem 3:1.

Siatkarze GKS Katowice wygrali w środę w nocy na wyjeździe z Treflem 3:1 w inauguracyjnym meczu rundy rewanżowej ekstraklasy i po raz drugi w tym sezonie okazali się lepsi od gdańszczan. - To były punkty na wagę złota – ocenił środkowy gości Marcin Kania.

Zawodnicy GKS przyjechali do Gdańska po czterech ligowych porażkach. W tych spotkaniach podopieczni trenera Grzegorza Słabego rywalizowali jednak z czołowymi zespołami PlusLigi, w tym z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem.

 

- Dla nas to było bardzo ważne zwycięstwo, wręcz na wagę złota. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie urwać Treflowi punkty i z takim nastawieniem przyjechaliśmy nad morze. Najważniejsze, że potwierdziliśmy to na boisku, bo zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Do tej pory nasza gra generalnie wyglądała nieźle, także w przegranych spotkaniach z ligową czołówką, jednak czegoś brakowało. Teraz przetrzymaliśmy trudne momenty, zwłaszcza w pierwszym secie oraz przede wszystkim w rywalizacji na przewagi w ostatnim, w którym walczyliśmy o pełną pulę – podkreślił Kania.

 

ZOBACZ TAKŻE: PlusLiga: Trefl Gdańsk przegrał z GKS Katowice

 

Z kolei siatkarze Trefla po raz drugi w tym sezonie musieli uznać wyższość katowiczan. 3 października na inaugurację ulegli na wyjeździe 2:3. Po środowym, piątym w tych rozgrywkach triumfie, GKS wyprzedził gdańszczan w tabeli.

 

- Żałuję tylko trzeciego seta, w którym nasz poziom skupienia wyraźnie spadł. Po wygranej drugiej partii siedliśmy mentalnie, natomiast pozostałe trzy to były sety walki z dużą liczbą obron z obu stron. Trochę słabiej wypadliśmy na zagrywce, natomiast jeśli udało nam się dzięki temu elementowi odrzucić rywali od siatki to oni mądrze atakowali, ponieważ posłali sporo trudnych do obrony piłek po rękach. W końcówce katowiczanie podjęli duże ryzyko, ale przy prowadzeniu 2:1 gra się na większym luzie” – skomentował trener miejscowych Michał Winiarski.

 

W niedzielę Trefl zmierzy się w Zawierciu z Aluronem CMC Wartą, z którym w październiku przegrał u siebie 1:3.

 

- Dla układu tabeli mecz z GKS był niezwykle istotny. W tej konfrontacji mieliśmy swoje szanse i jeśli kończy się trzy sety na przewagi to szkoda, że nie doszło przynajmniej do tie-breaka. To jest jednak dopiero początek drugiej rundy i musimy walczyć dalej. Jestem przekonany, że do końca sezonu wyniki będą nas zaskakiwać, bo PlusLiga pokazuje jak jest nieobliczalna oraz to, że każdy zespół w różnych okresach ma swoje problemy – podsumował gdański szkoleniowiec.

 

PN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie