NBA: Udany powrót Klaya Thompsona po dwuipółletniej przerwie
Koszykarz Golden State Warriors Klay Thompson w dobrym stylu wrócił do gry po dwuipółletniej przerwie związanej z dwoma poważnymi urazami. Spędził na boisku 20 minut i zdobył 17 punktów, a jego zespół pokonał u siebie w niedzielnym meczu ligi NBA Cleveland Cavaliers 96:82.
Thompson poprzednio zaprezentował się kibicom w szóstym meczu finałowym NBA w 2019 roku. Wówczas zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, a tuż przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu zerwał ścięgno Achillesa. Jego absencja trwała łącznie 941 dni. Na swój pierwszy celny rzut od tego czasu nie kazał długo czekać kibicom - zaliczył go już w 40. sekundzie.
ZOBACZ TAKŻE: Porażki Suns i Bucks. Trwa zwycięska seria Grizzlies
31-letni gracz dołożył do swojego dorobku punktowego trzy zbiórki, dwie asysty i przechwyt.
- Znów mogę robić to, co kocham - cieszył się Thompson, który trafił siedem z 18 rzutów z gry, w tym trzy z ośmiu z dystansu.
Stephen Curry dołożył dla gospodarzy 28 pkt, a "Wojownicy" wrócili na zwycięską ścieżkę po dwóch porażkach z rzędu.
Zacięty pojedynek miał miejsce w Nowym Jorku, gdzie Brooklyn Nets pokonali po dogrywce San Antonio Spurs 121:119. Zwycięstwo gospodarzom dał rzut rozgrywającego debiutancki sezon w NBA Cama Thomasa na 1,7 sekundy do końca tej części spotkania. Na ponowny triumf we własnej hali podopieczni Steve'a Nasha czekali niemal miesiąc - pięć poprzednich meczów na własnym terenie przegrali. W niedzielę wygrana też nie przyszła im łatwo - w ostatnich pięciu minutach regulaminowego czasu gry roztrwonili 12-punktową przewagę.
Kevin Durant zdobył dla Nets 28 pkt, ale na niespełna 4 sekundy przed końcem czwartej kwarty zmarnował "trójkę", która pozwoliłaby uniknąć dogrywki.
Klubowy rekord serii zwycięstw ustanowili koszykarze Memphis Grizzlies. Okazali się teraz lepsi w Los Angeles od miejscowych Lakers 127:119, co dało im dziewiątą wygraną z rzędu. Desmond Bane zdobył dla gości 23 "oczka", a Jaren Jackson Jr. dołożył 21 i 12 zbiórek oraz sześć bloków. Gospodarzom nie pomogło zaś 35 pkt autorstwa LeBrona Jamesa, który miał też dziewięć zbiórek i siedem asyst. To był 11. kolejny mecz, w którym zdobył on co najmniej 25 pkt. 37-letni gracz jest najstarszym zawodnikiem w NBA, który może pochwalić się takim wyczynem.
Na dziewięciu serię wygranych pojedynków zakończyli koszykarze Chicago Bulls, którzy nie sprostali u siebie Dallas Mavericks - 99:113. Triple-double zanotował Luka Doncic, który miał 22 pkt, 14 zbiórek i 14 asyst. Goście wygrali szósty mecz z rzędu.
Dziewiątą kolejną porażkę ponieśli zaś gracze Orlando Magic, którzy ulegli u siebie Washington Wizards 100:102. Miejscowym nie pomógł popis Terrence'a Rossa, który 16 ze swoich 32 pkt zdobył w trzeciej kwarcie.
Karl-Anthony Towns swoimi 40 pkt znacząco przyczynił się do wyjazdowej wygranej Minnesota Timberwolves z Houston Rockets 141:123. Jego zespół po raz czwarty z rzędu cieszył się ze zwycięstwa w spotkaniu ligowym. Z kolei koszykarze Toronto Raptors po triumfie we własnej hali w konfrontacji z New Orleans Pelicans 105:101 wydłużyli swoją serię do sześciu pojedynków.
Przejdź na Polsatsport.pl