NBA: Faworyci przegrali swoje mecze
Broniący tytułu koszykarze Milwaukee Bucks przegrali na wyjeździe z Charlotte Hornets 99:103 w poniedziałkowym meczu ligi NBA. Wyjazdowych porażek doznały także dwie inne czołowe ekipy obecnego sezonu - Brooklyn Nets i Utah Jazz.
O porażce Bucks zadecydowały dwie kwestie - aż 20 popełnionych strat i bardzo słaba gra rezerwowych, którzy łącznie trafili tylko 3 z 23 rzutów z gry.
Goście mieli w końcówce szansę na doprowadzenie do remisu, ale na 3,3 s przed ostatnią syreną Giannis Antetokounmpo próbując podać do Pata Connaughtona posłał piłkę nad jego głową poza boisko.
ZOBACZ TAKŻE: Porażki Suns i Bucks. Trwa zwycięska seria Grizzlies
Grecki skrzydłowy choć zapisał na swoim koncie 26 punktów, 13 zbiórek i osiem asyst, to miał też aż sześć strat. Podobnie wyglądają statystyki drugiego lidera Bucks Khrisa Middletona - 27 pkt, 11 asyst, siedem zbiórek i siedem strat.
- To drugi mecz z rzędu, w którym grałem zbyt nieuważnie i popełniłem za dużo strat - przyznał Middleton. W niedzielę Bucks także przegrali z Hornets, a 30-latek zgubił piłkę sześć razy. "Szerszenie" do wygranej poprowadził Terry Rozier - 27 pkt.
Nets natomiast ulegli Portland Trail Blazers 108:114. Nowojorczycy przystąpili do meczu bez kontuzjowanego Jamesa Hardena, ale gospodarze byli jeszcze bardziej osłabieni, bo zdrowi nie są ich lider Damian Lillard oraz trzech innych podstawowych zawodników - CJ McCollum, Norman Powell i Larry Nance Jr.
- Chyba nikt na świecie nie przypuszczał, że uda nam się wygrać w tym składzie. Jestem bardzo szczęśliwy, bo do tej pory zbyt wiele przegraliśmy meczów we własnej hali - powiedział trener Trail Blazers Chauncey Billups.
Z jego podopiecznych najlepiej spisał się Anfernee Simons, który zanotował 23 pkt i 11 asyst. Wśród pokonanych najlepszy był Kevin Durant - 28 pkt i 10 zbiórek. Kyrie Irving dołożył 22 pkt.
Porażka Jazz z Detroit Pistons 116:126 również jest sporą niespodzianką. "Tłoki" to jedna z najsłabszych ekip obecnego sezonu; z 39 meczów zdołała wygrać tylko dziewięć.
W dodatku początek spotkania nie zapowiadał sensacji. Przyjezdni z Salt Lake City w drugiej kwarcie prowadzili już różnicą 22 punktów. Później jednak ich gra w obronie kompletnie się załamała.
Pistons w pierwszej połowie zdobyli 48 punktów, a w drugiej aż 78. W ich szeregach najlepsi byli Cade Cunningham i Saddiq Bey; obaj uzyskali po 29 pkt. W ekipie Jazz na wyróżnienie zasługują Donovan Mitchell - 31 pkt oraz Hassan Whiteside 21 pkt i 14 zbiórek.