LM w hokeju na lodzie: Znamy termin drugiego półfinału!
Władze hokejowej Ligi Mistrzów podjęły decyzję odnośnie nierozegranego dwumeczu półfinałowego pomiędzy Tapparą i Red Bullem Monachium. Ostatecznie finalistę wyłoni jedno spotkanie, które zostanie rozegrane 25 stycznia na lodowisku w Tampere. Zwycięzca tego meczu 1 marca zmierzy się w wielkim finale z Rögle Ängelholm.
Oba mecze półfinałowe pomiędzy zespołami Red Bull Monachium i Tapparą Tampere nie doszły do skutku w pierwotnych terminach. W dniu rozgrywania pierwszego meczu, którego gospodarzem był zespół z Monachium (4 stycznia) cały zespół niemiecki trafił na kwarantannę w związku z pozytywnymi wynikami testów COVID-19 u kilku członków drużyny i spotkanie zostało ostatecznie odwołane. 11 stycznia nie odbył się także rewanż, który miał być rozegrany w Tampere, gdyż zawodnicy RB znajdowali się cały czas na kwarantannie.
Komisja CHL (Champions Hockey League) Covid-19 po wielu konsultacjach podjęła decyzję, że „nierozstrzygnięta w pierwotnych terminach półfinałowa rywalizacja pomiędzy Red Bull Monachium i Tapparą Tampere zostanie przełożona i rozstrzygnięta w jednym meczu, który odbędzie się 25 stycznia 2022 roku w Nokia Arena w Tampere” - napisano w specjalnym komunikacie na oficjalnej stronie rozgrywek.
ZOBACZ TAKŻE: Kamil Stoch pokazał kontuzjowaną stopę
Wiadomo, że finał hokejowej Ligi Mistrzów zostanie rozegrany 1 marca na lodowisku w szwedzkim Ängelholm. We wtorek pierwszym finalistą CHL został zespół Rögle, który w rewanżu pokonał na wyjeździe Frölundę Goeteborg 3:1, wygrywając dwumecz aż 8:4.
Już w trzydziestej drugiej sekundzie rewanżowego starcia prowadzenie gościom dał Anton Bengtsson, który kilka minut później opuścił lodowisko po zderzeniu z Johanem Sundströmem. W 36. minucie Rögle, grając w przewadze strzeliło drugiego gola. Po uderzeniu Lucasa Ekeståhla Jonssona lot krążka sprytnie zmienił Dennis Everberg, pokonując Matta Tomkinsa. Na dziesięć minut przed końcem trzeciej tercji trener Frölundy postawił wszystko na jedną kartę wycofując do boksu bramkarza Christoffera Rifalka, a w jego miejsce desygnując do gry dodatkowego zawodnika. Niestety ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu, zamiast bramki kontaktowej trzeciego gola strzeliło Rögle po tym, gdy krążek do pustej bramki skierował Ludvig Larsson. Gospodarzom w końcówce udało się zdobyć honorowego gola autorstwa Filipa Johanssona, ale to beniaminek z Ängelholm awansował do finału.
Przypomnijmy, że tydzień wcześniej rozegrano pierwszą bitwę „wojny szwedzkiej”, która zakończyła się wygraną ekipy Rögle 5:3. Bohaterem pierwszego starcia okazał się Ted Brithen, który w tamtym spotkaniu skompletował hattrick.
Tym samym tytułu nie zdoła obronić Frölunda, która w ubiegłorocznym finale CHL pokonała na wyjeździe 3:1 czeski klub Mountfield Hradec Kralove. Zespół z Goeteborga to najbardziej utytułowana drużyna hokejowej Ligi Mistrzów. „Indianie” pięciokrotnie grali w finale tych prestiżowych rozgrywek, triumfując w nich aż cztery razy. W obecnej formule Champions Hockey League tylko raz nie grali w wielkim finale. Było to w sezonie 2017/18, gdy w decydującym meczu fińska JYP Jyväskylä pokonała na wyjeździe 2:0 szwedzkie Växjö Lakers.
Przejdź na Polsatsport.pl