Nawałka musi być cierpliwy. Kulesza spotka się ze Szwajcarem
Kto selekcjonerem reprezentacji Polski? Wbrew pozorom i coraz bardziej powszechnym informacjom, nie jest przesądzone, że w najbliższą środę podczas posiedzenia zarządu PZPN prezes Cezary Kulesza ogłosi nominację Adama Nawałki. Gdyby tak było, Kulesza nie prosiłby o ściągnięcie do Warszawy Marcela Kollera. A według naszych informacji Szwajcar w ciągu kilkudziesięciu najbliższych godzin ma spotkać się z prezesem PZPN.
Będzie to najprawdopodobniej rozmowa z ostatnim kandydatem na następcę Paulo Sousy, choć jak usłyszeliśmy w siedzibie związku, nikt nie obliguje zarządu, aby wybór trenera reprezentacji nastąpił już w środę. Może to się jeszcze odwlec o kilka dni. Pierwszy mecz barażowy reprezentacji odbędzie się w marcu.
Między bajki należy też włożyć newsy, że prezes PZPN poinformował już zawodników reprezentacji o tym kogo wybierze na trenera. Kulesza jest wyjątkowo „szczelny” i podobnie jak jego poprzednik przy nominacji Sousy, chce utrzymywać tajemnicę do ostatniej chwili. Oczywiście postawienie na Nawałkę byłoby decyzją teoretycznie najmniej obarczoną ryzykiem, najbardziej akceptowalną przez zawodników, media i tzw. opinię publiczną.
Wariant „bezpieczny” może jednak okazać się tylko na krótką metę. Co by się bowiem stało, gdyby stary nowy selekcjoner przegrał w słabym stylu z Rosją? Nie ma takiej możliwości, żeby nie zarzucono wtedy Kuleszy konformistycznego podejścia do tematu i po prostu braku autorskiej idei. Jakby na to nie patrzeć, na Nawałkę wpadł Zbigniew Boniek, a obecny prezes jedynie odgrzewałby pomysł. Wtedy też pewnie posypałby się gromy za krótką pamięć szefa PZPN.
Bo jednak mundial w Rosji pod wodzą "schyłkowego" Nawałki to była kompromitacja, następnie doświadczonemu trenerowi kompletnie nie wyszło w Lechu Poznań, a przez ostatnie dwa lata w ogóle nie pracował, będąc poza obiegiem.
Skąd się wziął Koller? Nazwisko byłego selekcjonera reprezentacji Austrii i trenera FC Basel, zostało podrzucone Kuleszy przez byłego reprezentanta Polski. A prezes postanowił ją bardzo poważnie rozpatrzyć. Fakt, że zostawił sobie Kollera na koniec przeglądu kandydatów wcale nie musi być przypadkowy. Szwajcar, jeśli zrobi dobre wrażenie, błyskawicznie z ostatniego może stać się pierwszym…
Przejdź na Polsatsport.pl