Magiera: Dwa kroki do finału…
Kibice siatkówki, patrząc na występy polskich klubów w europejskich pucharach skupiają się głównie na najbardziej prestiżowych rozgrywkach czyli Lidze Mistrzów. Ale warto czasami zejść też piętro niżej, bo tam – w rozgrywkach o Puchar Konfederacji CEV Cup – w decydujących momentach rywalizacji jest równie ciekawie, a jeżeli chodzi o poziom i jakość sportową często bywa, że wcale nie gorzej niż w Champions League.
W ubiegłym tygodniu PGE Skra Bełchatów po raz drugi pokonała bułgarski Neftochimik Burgas i awansowała do ćwierćfinału rozgrywek o Puchar Konfederacji. Teraz w drodze do półfinału mierzyć się będzie w dwumeczu z rumuńską Arcadą Galati i jest zdecydowanym faworytem tego starcia.
Później jeszcze dwa kroki w półfinale z francuskim Tours, który nieoczekiwanie rozprawił się z naszpikowaną gwiazdami włoską Modeną (Bruno, Earwin N’Gapeth, Dragan Stanković, Nimir Abdel Aziz, Leal), no i wreszcie finał z Zenitem Kazań (a tutaj były gracz Skry Bartosz Bednorz) z którym ostatnio polskie kluby miały całkiem sympatyczne wspomnienia – w poprzednim sezonie ZAKSA, wcześniej Jastrzębski Węgiel, a jeszcze wcześniej Trefl Gdańsk. Myślę, że taka narracja wszystkim się podoba, prawda?
ZOBACZ TAKŻE: Szykuje się wielki siatkarski transfer?
Jak dotąd jeszcze żadnej polskiej drużynie nie udało się sięgnąć po Puchar Konfederacji. Męskiej drużynie oczywiście, bo dziewczynom z Muszyny ta sztuka się udała. Panowie mają w kolekcji dwa Puchary Europy (Płomień Milowice i Zaksa Kędzierzyn-Koźle) oraz Puchar Challenge (AZS Częstochowa po pokonaniu w finale warszawskiej Politechniki).
Najbliżej triumfu w Pucharze CEV były do tej pory trzy kluby. W sezonie 2010/11 ZAKSA przegrała finałowy dwumecz z Sisleyem Treviso mimo iż wygrała pierwszy wyjazdowy mecz 3:2, niestety u siebie przegrała 1:3. Sezon później w finałowym dwumeczu przegrała Asseco Resovia dwukrotnie ulegając Dinamu Moskwa 2:3 i 2:3.
A dawno dawno temu, jeszcze przed reformą rozgrywek, klasyczny Final Four w holenderskim Assen w sezonie 1977/78 rozgrywany systemem „każdy z każdym” na drugim miejscu zakończył AZS Olsztyn. Zwyciężyła Ruda Hvezda Praga. Co ciekawe olsztynianie pokonali prażan 3:1, ale wcześniej przegrali z Włochami z Katanii, których z kolei pokonał zespół z Pragi. Takie to były czasy. Dzisiaj takich „łamańców” już nie ma.
Przejdź na Polsatsport.pl