Media w Estonii: Nastawcie budziki, Kaia Kanepi pisze historię
Kaia Kanepi może zostać pierwszą tenisistką z Estonii, która zagra w półfinale turnieju wielkoszlemowego. By to osiągnąć w Australian Open w nocy z wtorku na środę musi pokonać Igę Świątek. "Nastawcie budziki, Kaia pisze historię" - donoszą estońskie media.
Urodzona w Haapsalu 36-latka w tegorocznej edycji zmagań w Melbourne już dokonała wielkich rzeczy. Pokonując kolejno rozstawioną z "16" Niemkę polskiego pochodzenia Angelique Kerber, Czeszkę Marie Bouzkovą (86. WTA), Australijkę Maddison Inglise (133. WTA), a wreszcie wiceliderkę światowego rankingu Arynę Sabalenkę z Białorusi uzupełniła swoją kolekcję wielkoszlemowych ćwierćfinałów o brakujące ogniwo.
"Kolejny wielki skalp Kanepi" - napisał portal "Delfi Sport".
Estonka po raz siódmy osiągnęła ten etap wielkoszlemowej rywalizacji, ale po raz pierwszy w Australii. "Załatała ostatnią dziurę w tenisowej karierze" - zauważył portal postimees.ee.
ZOBACZ TAKŻE: Szybki awans Ashleigh Barty do półfinału
Sześć wcześniejszych pojedynków ćwierćfinałowych przegrała, podobnie jak jedyny jej młodsza o 10 lat i obecnie dużo wyżej notowana rodaczka Anett Kontaveit, która w Melbourne była w "ósemce" dwa lata temu. Dlatego estońskie media odliczają "do ośmiu razy sztuka" i liczą, że Kanepi napisze historię tenisa w tym kraju i zostanie pierwszą wielkoszlemową półfinalistką.
"Zaciśnijcie kciuki, nastawcie budziki" - zachęca we wtorek w wydaniu internetowym gazeta "Ohtuleht", nawiązując do nocnego terminu meczu najnowszej sportowej bohaterki.
Przypomina się, że pierwszy ćwierćfinał Wielkiego Szlema - w Paryżu 4 czerwca 2008 roku, kiedy przegrała z Rosjanką Swietłaną Kuzniecową - rozegrała zaledwie pięć dni po... siódmych urodzinach Świątek. Polce estońskie media nie poświęcają zbyt dużo miejsca, może dlatego, że Kanepi po dramatycznym pojedynku z Sabalenką w 1/8 finału powiedziała, że wie z kim zagra, ale jest zbyt zmęczona, by o tym myśleć.
Zresztą pojedynek z Białorusinką, zakończony rozgrywanym do 10 punktów tie-breakiem w trzeciej, decydującej partii - jeszcze długo będzie wspominany w Estonii.
"Obchodząca w czerwcu 37. urodziny tenisistka pokonała drugą rakietę świata w meczu, którego scenariusz miałby wzięcie w Hollywood" - napisał jeden z portali.
Branżowa witryna tennisnet.ee oceniła, że poniedziałkowy mecz był "dziki", a komentujący to spotkanie trener Redt Reimal powiedział: "Gra przeciw gwiazdom zawsze uskrzydlała Kaię. Z Sabalenką spisała się bardzo dobrze, grała w swoim stylu, szybko. W większości przypadków to ona dyktowała warunki na korcie".
Kanepi największe sukcesy świętowała przez dekadą. 20 sierpnia 2012 roku plasowała się na najwyższym w karierze, 20. miejsce w klasyfikacji tenisistek. Wygrała cztery turnieje cyklu WTA, ostatni w 2013 roku Brukseli. Wcześniej - w 2012 - w Brisbane i Oeiras, a w sezonie 2010 w Palermo.
Później z powodu licznych kontuzji, m.in. ścięgna Achillesa czy zapalenia rozcięgna podeszwowego, nie wróciła już na najwyższym poziom i do światowej czołówki, choć zdarzały się jej pojedyncze sukcesy, jak wygrane mecze z Simoną Halep czy Naomi Osaką.
Do Australian Open przystąpiła jako 115. tenisistka globu i została piątą w tym stuleciu spoza "setki", która dotarła do ćwierćfinału. Wcześniej dokonały tego Martina Hingis (2006), tenisa idolka Kanepi, Jelena Dokic (2009), Justine Henin (2010) i Shuai Zhang (2016).
Obecnie Estonka, która przygodę z tenisem rozpoczęła w wieku ośmiu lat, nie ma stałego trenera. Preferowaną nawierzchnią tenisową jest "mączka".
Poza sportem lubi czytać książki i oglądać filmy, a jej ulubionym bohaterem jest kapitan Jack Sparrow z "Piratów z Karaibów". Jest miłośniczką szybkiej jazdy samochodem i psów, ze szczególnym uwzględnieniem własnego manchester terriera, który wabi się Bossu. W 2008 roku została matką chrzestną statku "Superstar".
Mecz Świątek z Kanepi wyznaczono w środę jako drugi na Rod Laver Arena, największym korcie kompleksu Melbourne Park. Rozpocznie się nie wcześniej niż o 3 w nocy czasu polskiego. Wcześniej zagrają tam Amerykanka Danielle Collins i Francuzka Alize Cornet. Jednak z nich będzie półfinałową rywalką Polki bądź Estonki.
Przejdź na Polsatsport.pl