Cezary Kulesza z wizytą w Turcji. Wiemy, z kim się spotkał
Nadal nie znamy następcy Paulo Sosuy na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Wedłu wielu źródeł będzie nim ktoś z dwójki Andrij Szewczenko - Adam Nawałka. O wszystkim zdecyduje prezes PZPN-u Cezary Kulesza, który dotarł na zgrupowanie sędziów w Turcji. Znane są szczegóły spotkania z arbitrami.
22 stycznia prezes Kulesza wyruszył. Do Turcji?
Informacja z 22 stycznia o wylocie prezesa Kuleszy do Turcji wywołała spore poruszenie. Jako pierwszy opublikował ją Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki. Sebastian Staszewski z Interii doprecyzował, że celem prezesa nie było spotkanie z Janem Urbanem, czy innym kandydatem na selekcjonera, tylko zaplanowana od kilku tygodni rozmowa z polskimi sędziami, którzy przebywają w Turcji na zgrupowaniu.
Hajto 24 stycznia: Kulesza jest w Londynie
Sęk w tym, że Kulesza długo do sędziów nie mógł dotrzeć. Tomasz Hajto, który z prezesem ma dobre stosunki, napisał do Romana Kołtonia na Twitterze 24 stycznia:
"Romek, prezes jest w Londynie. Jakbyś zapytał, to bym ci powiedział" - oświadczył były trener Jagiellonii, a dziś ekspert Polsatu Sport.
Informacja o londyńskiej wizycie szefa PZPN-u jest o tyle kluczowa, że właśnie w stolicy Anglii mieszka Andrij Szewczenko.
ZOBACZ TAKŻE: Robert Zieliński: Cezary Kulesza przegrywa na razie 0:2 z fotelem prezesa PZPN
Świadek opowiada, jak wyglądało spotkanie sędziów z Kuleszą. Trwało minutę!
Zagadka ws. prezesa Kuleszy rozwiązała się w końcu. Dopiero dzisiaj dotarł do Beleku na spotkania z sędziami. Z dwóch źródeł dotarła do nas relacja z tego wydarzenia.
- Kulesza powiedział dwa-trzy zdania. Zrobił zdjęcie swoim telefonem i po minucie zniknął. Nalegał, by fotografię zrobiono jego telefonem, więc należy się spodziewać jej publikacji w mediach społecznościowych. Pokazówka - powiedział Interii jeden z uczestników spotkania.
Wiadomo, że nie sędziów ma teraz na głowie prezes Kulesza, tylko wybór selekcjonera. Faworytem do objęcia schedy po Sousie jest właśnie Andrij Szewczenko, z którym prezes już się porozumiał co do zarobków.
Problemem jest rozwiązanie kontraktu z Genoą, jaki wiąże Ukraińca do 2024 r. Sowicie opłacanego - 2,5 mln euro rocznie.
Czytaj dalej na sport.interia.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl