Bartosz Kwolek wyjaśnił niepokojącą sytuację: Po dłuższej akcji lekko mnie zamroczyło
Ta sytuacja z pewnością zaniepokoiła wielu siatkarskich kibiców. W połowie pierwszego seta meczu LUK Lublin – Projekt Warszawa (3:0), po długiej akcji, wyraźnie osłabiony Bartosz Kwolek musiał opuścić boisko. Zawodnik stołecznej drużyny doszedł do siebie i wrócił do gry, a po meczu wyjaśnił przyczyny swej chwilowej niedyspozycji.
– Nic mnie nie boli, ale po dłuższej akcji lekko mnie zamroczyło. Przekazałem to sztabowi. Zszedłem na chwilę z boiska, zjadłem coś słodkiego, napiłem się i uzupełniłem cukry. Później było już wszystko w porządku – przyznał po meczu Kwolek.
Zobacz także: LUK Lublin pewnie wygrał z osłabionym Projektem Warszawa
Siatkarze stołecznej drużyny mają problemy z powrotem do optymalnej dyspozycji po przejściu koronawirusa. Przegrali ostatnie mecze z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (1:3), Ziraat Bankasi Ankara (1:3) w Lidze Mistrzów, a teraz ponieśli porażkę w Lublinie.
– Wiadomo, że te dwanaście dni, które spędziłem na kwarantannie, nie wpłynęły dobrze. Nie miałem czasu, by wrócić do sprawności, do mocniejszych treningów. Już po dwóch dniach graliśmy mecz, później zaczęły się wyjazdy. To wszystko się przeciągało i sprawiło, że nie jestem jeszcze w "swojej" formie i nie jestem zadowolony z tego, co prezentuję – dodał siatkarz Projektu w rozmowie z klubowymi mediami.
Sytuacja w załączonym materiale wideo:
Przejdź na Polsatsport.pl