Pekin 2022: Polscy łyżwiarze figurowi zmieniają plany
– To będą smutne i przedziwne igrzyska – powiedziała PAP Sylwia Nowak-Trębacka, trenerka polskich łyżwiarzy figurowych. Reprezentanci Polski zmienili plany, opóźnili wyjazd do Chin, bo tam w zasadzie nie mieliby możliwości treningu przed startem.
– Kiedy podejmowałam decyzję o późniejszym doleceniu do Pekinu, nie sądziłam nawet, że będzie tam aż tak źle, jeżeli chodzi o sytuację covidową. Nie przewidywałam, że będą się tam działy aż takie historie, o których teraz słyszymy. Oczywiście obawa w tym zakresie cały czas jest z tyłu głowy. Nasze decyzja, aby polecieć dopiero 7 lutego, wynika jednak głównie z tego, że na igrzyskach są tylko oficjalne treningi. Najczęściej jeden albo dwa dziennie po pół godziny. Dostęp do muzyki jest jednorazowy. Taki trening - w mojej ocenie - w przypadku Natalii (Kaliszek) i Maksa (Spodyrieva) nie będzie tak efektywny, jak ten realizowany w Polsce – podkreśliła trenerka pary tanecznej.
ZOBACZ TAKŻE: Natalia Czerwonka i Zbigniew Bródka chorążymi reprezentacji Polski
Ona i jej zawodnicy zostali w Toruniu, gdzie mają możliwość wielogodzinnych treningów na lodzie oraz nieskrępowany dostęp do muzyki. Mogą kontynuować intensywne przygotowania do tygodnia przedstartowego. Program krótki w tańcach na lodzie odbędzie się 12 lutego.
– Zaplanować inny lot niż ten z reprezentacją było bardzo ciężko. PKOl już jakimś cudem dał radę zorganizować czartery dla reprezentacji do Chin i z Chin. Nam "fartem" udało się kupić loty przez Paryż. PKOl jakoś dał radę to załatwić. Bezpośrednich lotów nie ma. Wrócić tą samą drogą nie damy już rady i będziemy musieli po zakończeniu zmagań tydzień czekać na powrót do Polski czarterem z całą kadrą. Wypadnie nam tydzień treningów przed mistrzostwami świata, ale musieliśmy wybrać mniejsze zło. Ważniejsze, co zrozumiałe, są igrzyska" – powiedziała Nowak-Trębacka, która jako zawodniczka w parze z Sebastianem Kolasińskim zajęła 12. (1998) i 13. miejsce (2002) na igrzyskach.
W jej ocenie sytuacja związana z testami w kierunku SARS-COV-2 jest niezwykle niesprawiedliwa w odniesieniu do wysiłków sportowców przygotowujących się do olimpijskiego występu przez lata.
– Nigdy w życiu nie spotkałam się z taką sytuacją. Jest mi bardzo żal tych zawodników, którzy być może nie dostaną szansy zaprezentowania się na igrzyskach. Największą niesprawiedliwością jest to, że przyczyny są zupełnie niezależne od nich. Nie mogę się z tym pogodzić. Co jednak zrobić? Taka jest sytuacja. Przerobiłam to przy mistrzostwach Europy w Estonii. Miałam dzień przed wylotem pozytywny wynik testu i nie mogłam być w Tallinnie przy moich zawodnikach. Teraz obawa też cały czas jest, nie będę ukrywać – przyznała.
Sama zarządziła bardzo rygorystyczne procedury podczas przygotowań w Toruniu. Cała ekipa testuje się co dwa dni, żeby wiedzieć dokładnie, co się dzieje. Oczywiście — nie ma możliwości zamknięcia lodowiska i wykorzystywania go tylko przez olimpijczyków, ale - jak mówi trenerka — wszyscy korzystający z lodowiska z dużym zrozumieniem przyjęli wprowadzony przez nią rygor i procedury.
– Ryzyka do zera nie da się zniwelować – powiedziała.
Cała reprezentacja Polski w łyżwiarstwie figurowym, która wystąpi na igrzyskach w Pekinie to zawodnicy toruńskiego Axla. Parę taneczną uzupełni solistka Ekaterina Kurakova. Także ona poleci do Chin razem z kolegami klubowymi, a obecnie trenuje we Włoszech.
Piąta zawodniczka styczniowych mistrzostw Europy zdaniem Nowak-Trębackiej jest w świetnej formie i ma szanse na bardzo dobry wynik podczas igrzysk. Nie chciała podać określonego miejsca, ale pytana o lokatę w pierwszej dwunastce przyznała, że na pewno możliwości Katii pozwalają myśleć o takim wyniku.
– Musi pojechać z takim przekonaniem i energią jak w Tallinnie. Wtedy wszystko jest możliwie. Przed nią jest świetlana przyszłość. Po tym piątym miejscu pojawiła się pewna presja i bardzo ważna będzie spokojna głowa. Moja para, czyli Natalia i Maks, miała trudny początek sezonu przez kontuzję. Na ME pojawił się jeden błąd, który wiele kosztował. Najważniejsze dla mnie jest to, aby pojechali dwa czyste programy. Wtedy będzie można mówić o satysfakcji i dobrym miejscu. Nikt dziś do końca także nie wie, jakie będą listy startowe, kto będzie +negatywny+ i kto przystąpi do rywalizacji. To będą smutne i przedziwne igrzyska – podsumowała Nowak-Trębacka.
Przejdź na Polsatsport.pl